Luca Paolini z rosyjskiej ekipy Katiusza wygrał samotnie trzeci etap 96. kolarskiego Giro d'Italia prowadzący z Sorrento do Marina di Ascea (222 km). Dzięki 16 sekundom przewagi na mecie Włoch został nowym liderem wyścigu.

Paolini wypracował tę przewagę, perfekcyjnie pokonując trudne technicznie wiraże na zjeździe z położonego 20 km przed metą ostatniego na trasie wzniesienia trzeciej kategorii Sella di Catona (587 m n.p.m). 36-letni Włoch, który w Giro d'Italia startuje pierwszy raz, zaatakował na siedem kilometrów przed linią finiszu w Marina di Ascea.

Na drugim i trzecim miejscu minęli metę były mistrz świata Australijczyk Cadel Evans (BMC) i ubiegłoroczny zwycięzca Giro Kanadyjczyk Ryder Hesjedal (Garmin). Inny faworyt wyścigu, triumfator ubiegłorocznego Tour de France Brytyjczyk Bradley Wiggins był ósmy i pozostał wiceliderem klasyfikacji generalnej z 17-sekundową stratą do Paoliniego.

Na karkołomnych zjazdach na ostatnich kilometrach wielu kolarzy nie mieściło się w zakrętach, wyjeżdżając na pobocze. Niektórzy, m.in. Michele Scarponi, uszkodzili rowery w kraksach. Lider grupy Lampre i jeden z kandydatów do zwycięstwa w klasyfikacji końcowej stracił do zwycięzcy minutę. Przyjechał na metę na 33. miejscu, asekurowany przez kolegę z ekipy Przemysława Niemca.

Pozostali Polacy Michał Gołaś (Omega Pharma-Quick Step) i Rafał Majka (Saxo-Tinkoff) ukończyli etap na 25. i 29. pozycji z 50-sekundową stratą.

Po trzech etapach cała trójka zajmuje miejsca w trzeciej dziesiątce.

We wtorek czwarty etap, najdłuższy w wyścigu. Kolarze rywalizować będą na 244-kilomemtorwej trasie z Policastro Bussentino do Serra San Bruno.