Didier Drogba występujący w Chinach i Thierry Henry grający w USA chcą wrócić do ligi angielskiej na zasadzie wypożyczenia. Media na Wyspach są niemal pewne, że reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej ponownie trafi do Chelsea, a Francuz do Arsenalu.

Obydwaj piłkarze byli gwiazdami tych drużyn w minionych sezonach i teraz chcą wykorzystać przerwę w rozgrywkach w Chinach i w USA, by podtrzymać formę. Drogba (obecnie Szanghaj Shenhua) strzelił dwie kluczowe bramki dla Chelsea w finale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, co dało Anglikom wygraną po rzutach karnych 4:3. Występował w tym klubie osiem ostatnich lat.

Henry (obecnie New York Red Bulls) w ubiegłym roku także podpisał dwumiesięczny kontrakt na zasadzie wypożyczenia z londyńskim klubem. O piłkarza, który miałby występować w Arsenalu po raz trzeci, zabiega francuski szkoleniowiec "Kanonierów" Arsene Wenger. Powiedział on nawet, że przyjazd Francuza zawsze przynosi optymizm i radość kibicom, drużynie i klubowi.

Henry to legenda Arsenalu

O tym, że Henry jest wyjątkową postacią w historii Arsenalu, dla którego zdobył 228 goli (wliczając dwa podczas wypożyczenia) świadczy fakt, że ma przed stadionem pomnik. Już w sobotę Francuz oglądał z trybun sukces Arsenalu nad Tottenhamem 5:2 w 12. kolejce ekstraklasy.

Sytuacja 34-letniego zawodnika Wybrzeża Kości Słoniowej jest bardziej skomplikowana niż Francuza, gdyż chciałby on grać na Wyspach Brytyjskich już w grudniu, by jak najlepiej przygotować się do styczniowego Pucharu Narodów Afryki. Dlatego zwrócił się do FIFA z prośbą o zgodę na zmianę klubu poza oknem transferowym, gdyż sezon w Chinach już się zakończył. Na razie federacja nie zajęła stanowiska w tej sprawie.