Skra Bełchatów rozpoczyna dziś walkę o ósmy z rzędu tytuł mistrza Polski. Jej rywalem w finale siatkarskiej Plus Ligi rywalem będzie Asseco Resovia Rzeszów, która na taki sukces czeka od 1975 roku. 37 lat temu drużyna z Rzeszowa pokonała w finale nieistniejący już Płomień Milowice z Sosnowca.

Przed Resovia próba zdetronizowania prawdziwego ligowego hegemona. Skra Bełchatów to drużyna, która kolekcjonuje tytuły mistrzowskie nieprzerwanie od 2005 roku.

Eksperci nie mają wątpliwości - to może być najciekawszy finał od lat, bo w Rzeszowie mają naprawdę mocny zespół, który stać na wyrównaną walkę ze Skrą. To jednak teoria. Na razie na parkiecie to obrońcy tytułu radzą sobie o wiele lepiej. Resovia wygrała tylko 3 mecze ze Skrą (wszystkie w Rzeszowie), przegrała 28. W tej sytuacji trudno o optymizm. Szczególnie, że Skra, która od kilku lat gra w niezmienionym składzie, jest drużyną o wiele bardziej doświadczoną niż Resovia. Wiele lat gry w Lidze Mistrzów i niezliczona ilość zwycięstw powoduje, że zespół ma niesłychaną pewność siebie, która procentuje w najtrudniejszych momentach.

Asseco Resovia wyciąga jednak wnioski z przeszłości. W finałowej rywalizacji w 2009 roku ugrała tylko seta. Przez kolejne dwa lata Rzeszowianie musieli zadowolić się trzecią lokatą. Teraz wracają do finału i chcą wygrać. W ostatnim czasie grają naprawdę dobrą siatkówkę. Trener Kowal zapewnia, że jego zawodnicy właśnie w finale będą w najwyższej dyspozycji. Asseco Resovia to jeden z najlepszych na świecie zespołów jeśli chodzi o ofensywę - dodaje trener Skry Jacek Nawrocki.

Liderem Resovii jest Niemiec Gyorgi Grozer. Ważną rolę w zespole odgrywają środkowi - Piotr Nowakowski i Grzegorz Kosok. W pierwszej szóstce powinni znaleźć się także Oleg Achrem i Paul Lotman. Za rozegranie będzie odpowiadał Lukas Tichacek. Pojedynek Czecha z rozgrywającym Skry Miguelem Falascą może być jednym z kluczowych. 39-letni Hiszpan słynie z dokładności, ale rzadko łamie schematy, co z kolei bardzo lubi Tichacek. Z drugiej strony Falasca nie musi specjalnie kombinować, skoro zagrane przez niego piłki na punkty mają zamieniać Bartek Kurek, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Marcin Możdżonek czy Daniel Pliński.

Gołym okiem widać, że w pierwszych szóstkach obu drużyn właściwie nie ma słabych punktów. Na pozycji libero grają doświadczony Krzysztof Ignaczak (Resovia) i młody Paweł Zatorski (Skra). Pytanie, jak będą spisywać się rezerwowi. Tych częściej i z lepszym skutkiem wykorzystywali we wcześniejszych meczach w Asseco Resovii.

Pretendent do tytułu liczy także na własną halę. Tam atmosfera zawsze jest bardzo gorąca - dbają o to pełni entuzjazmu kibice. Między innymi dzięki nim Resovia przegrała u siebie w tym sezonie tylko trzy spotkania.

Początek meczu w Bełchatowie o 18. Jutro kolejne spotkanie obu drużyn. Kolejne mecze: 21.04 i ew.22.04 w Rzeszowie oraz ew. 25.04 w Bełchatowie.