Dereck Chisora może już nigdy nie wystąpić w Niemczech. Ostatnie skandaliczne występki Brytyjczyka ostro krytykował szef Niemieckiej Federacji Bokserskiej. W sobotę w Monachium Chisora stoczył pojedynek z Witalijem Kliczko o mistrzowski pas WBC wagi ciężkiej. Przed walką zdążył znieważyć swojego przeciwnika i jego brata Władimira, a po walce pobił się na konferencji prasowej z byłym bokserem Davidem Hayem.

Dzisiaj zachowanie Chisory z ostatnich dni w ostrych słowach ocenił szef Niemieckiej Federacji Bokserskiej Thomas Puetz. Mam nadzieję, że nie zobaczę go nigdy więcej między linami w naszym kraju. To jest niebezpieczny człowiek. Max Schmeling (były czempion kategorii ciężkiej zawodowców, zmarł w wieku 99 lat w 2005 roku) przewraca się w grobie - stwierdził Puetz.

28-letni Chisora mocno narozrabiał w ostatnich dniach. W piątek, na oficjalnym ważeniu przed walką o mistrzostwo świata federacji WBC, spoliczkował Witalija Kliczkę. Federacja ukarała go za to grzywną w wysokości 50 tysięcy dolarów. Dzień później, stojąc już w ringu przed pierwszym gongiem, nabrał w usta wody i wypluł ją wprost na twarz brata swojego rywala, Władimira.

W ringu w Monachium lepszy był Kliczko - pokonał Chisorę jednogłośnie na punkty.

To jednak wciąż nie był koniec skandali z "Del Boyem" w roli głównej. Na konferencji prasowej po walce pobił się ze swoim rodakiem Davidem Hayem, który wprawdzie oficjalnie zakończył już karierę, ale byłby gotów wrócić do ringu na pojedynek z Witalijem Kliczką.

Już na lotnisku, przed odlotem do Anglii, Chisora został zatrzymany przez niemiecką policję, ale po trzygodzinnym przesłuchaniu zwolniono go do domu bez postawienia zarzutów. Funkcjonariuszom nie udało się natomiast "złapać" Haye'a, który według brytyjskich mediów odleciał wcześniejszym samolotem.