Robert Lewandowski zdobył swojego dziewiątego gola w tym sezonie Bundesligi, a jego Borussia Dortmund pokonała na własnym stadionie Schalke 04 Gelsenkirchen 2:0. Na murawie od pierwszej minuty pojawił się także Kuba Błaszczykowski.

Kapitan reprezentacji Polski w ostatnim czasie nie łapał się do podstawowego składu drużyny z Dortmundu. Tym razem zastąpił Kevina Grosskreutza. Trener Jurgen Klopp nie mógł żałować takiej decyzji - od samego początku Błaszczykowski był bardzo aktywny. To właśnie po faulu na nim w 15. minucie sędzia odgwizdał rzut wolny, a dośrodkowanie Schmelzera zamienił na bramkę Robert Lewandowski. To jednak nie jedyna zasługa Błaszczykowskiego, który nie tylko był aktywny w ataku, ale angażował się także w grę obronną.

Z kolei Lewandowski, strzelec jedynej bramki w pierwszej połowie, zagrał tym razem za plecami wysuniętego Lucasa Barriosa. W składzie zabrakło miejsca dla Japończyka Kagawy. W drugiej połowie piłkarze Schalke grali lepiej, mimo to stracili jednak kolejną bramkę. Barrios z kilku metrów trafił w stojącego w bramce drużyny z Gelsenkirchen Larsa Unnerstalla, ale po chwili piłkę w siatce umieścił Felipe Santana.

Goście próbowali odrobić straty, ale robili to nieudolnie - niewidoczni byli Raul i Jan-Klass Huntelaar, a piłkarze Borussi skupili się na kontrach. Cały czas aktywny był Błaszczykowski, do przodu częściej biegał Piszczek, który wcześniej bardziej skupiał się na defensywie. Do końca meczu na placu gry dotrwali Lewandowski i Piszczek. Błaszczykowskiego zastąpił w 89. minucie Grosskreutz. W doliczonym czasie gry świetną szansę na podwyższenie wyniku miał Lewandowski, który strzelał po dośrodkowaniu Piszczka, ale tym razem górą był Unnerstall.