Chile pozwoliło nam się trochę podbudować. Trochę zeszło z zawodników tego powietrza, trochę pobiegali, poruszali się. Musieli się ruszać, żeby przestać myśleć za dużo o sobie - powiedział po wygranym meczu z Chile 38:23 Bogdan Wenta. Dzisiaj biało-czerwoni zmierzą się z Koreą. Brązowi medaliści ostatnich mistrzostw świata nie poznali jeszcze smaku porażki w Szwecji.

W pierwszej połowie było troszeczkę nerwowości, ale realizowaliśmy założenia taktyczne i byliśmy troszkę lepsi w ataku. Straciliśmy chyba z pięć bramek z kontrataków, co spowodowało, że nie uzyskaliśmy większej przewagi. W drugiej połowie zacieśniliśmy obronę robiliśmy łatwe kontrataki wyszliśmy na pewne prowadzenie i kontrolowaliśmy ten wynik spokojnie. Takie mecze są potrzebne, bo przynajmniej złapaliśmy trochę pewności siebie. W pierwszych meczach nie wszystko nam wychodziło, robiliśmy za dużo błędów - opowiadał o meczu z Chile Artur Siódmiak.

Dzisiaj biało-czerwoni zmierzą się z Koreą. Na pewno Korea będzie zespołem o wyższej kulturze gry. Fizycznie i motorycznie jest zespołem dużo lepszym od Chile - ocenia Bogdan Wenta.

Szkoleniowiec podkreśla, że choć w szeregach Azjatów brakuje wyróżniającego się szczypiornisty, to nie można im pozwolić na swobodną grę. Koreańczyków trudno rozróżnić, bo wszyscy są podobni. Nie ma teraz u nich specjalnych indywidualności. Cały zespół opiera się na dużych fizycznych i motorycznych możliwościach. Natomiast widać, że jeśli się na nich mocno siądzie, to zaczynają popełniać błędy. Kiedy złapią wiatr w żagle, to widać do czego są zdolni, jak potrafią swobodnie grać piłką - analizował opiekun Polaków.

Spotkanie z Koreą rozpocznie się o godzinie 18.15 w hali Scandinavium Arena.