"Nie zamierzam rozpamiętywać przeszłości, bo interesuje mnie tylko wyzwanie, które jest przede mną. Wychodząc na boisko piszemy nową historię" – mówi przed meczem Polska-Dania kapitan biało-czerwony Jakub Błaszczykowski. Podkreśla też, że nie chce składać żadnych buńczucznych deklaracji. "Najpierw wypada zrobić coś dobrego, a później dopiero można mówić" – tłumaczy.

Błaszczykowski stwierdza, że jego ostrożne podejście do meczu nie wynika z braku wiary w umiejętności Polaków. To są dwie zupełnie inne sprawy - ocenia. Każda zapowiedź jest wróżeniem z fusów. Tym bardziej, że gramy z naprawdę silnym zespołem i nie ulega wątpliwości, że będzie to dla nas bardzo ciężki mecz - dodaje. Każda porażka, nawet w towarzyskim meczu, boli. Rok temu, po nieudanych dla nas mistrzostwach Europy, przegraliśmy przecież w Tallinie z Estonią i ta porażka dodatkowo nas pognębiła. Nigdy nie odpuściliśmy jednak żadnego spotkania - zastrzega.

Błaszczykowski wierzy w to, że powołani na to spotkanie debiutanci dobrze zaprezentują się w kadrze. Każdy przyjeżdża na zgrupowanie reprezentacji z nadzieją, że zostanie w niej na dłużej. Trzeba szukać alternatyw, bo tak często bywa, że z różnych powodów wszyscy zawodnicy nie mogą stawić się na kadrę. Trener stara się znaleźć dodatkowe rozwiązania i miejmy nadzieję, że każdy z nowych piłkarzy wniesie coś pozytywnego do naszej gry - mówi kapitan biało-czerwonych. Każdy dobry wynik działa na naszą korzyść, bo ostatnio nie mamy się czym pochwalić - podsumowuje.

(mn)