Działacze Freiburga złożyli skargę ws. meczu z Bayernem Monachium w 28. kolejce niemieckiej ekstraklasy. Drużyna Roberta Lewandowskiego wygrała na wyjeździe 4:1, ale w końcówce spotkania na boisku było... 12 piłkarzy gości. Mistrzom Niemiec grozi porażka walkowerem.

Monachijczycy długo męczyli się w sobotę z gospodarzami. Jeszcze w 73. minucie było 1:1, ale ostatecznie zwyciężyli wysoko 4:1. 

Lewandowski nie powiększył swojego dorobku strzeleckiego, a w 62. minucie został zmieniony. 

Sprawa rezultatu nie jest jednak zakończona. 

W trakcie meczu doszło bowiem do niecodziennej sytuacji. W 86. minucie, w wyniku zamieszania przy wprowadzaniu rezerwowych piłkarzy, przez kilkanaście sekund na boisku było... 12 graczy Bayernu. Francuz Kingsley Coman nie opuścił boiska podczas podwójnej zmiany Bayernu. 

Trener Bayernu Julian Nagelsmann mówił po meczu, że powodem pomyłki był błędnie pokazany na tablicy świetlnej numer koszulki. 

W poniedziałek, po dość długim zastanawianiu się, Freiburg postanowił złożyć skargę. Jak przyznano, klub ma dylemat nie z własnej winy. 

"Niemniej jednak, po intensywnych dyskusjach na różnych szczeblach i sprawdzeniu pod kątem prawnym, zarząd SC Freiburg postanowił odwołać się od wyniku meczu" - poinformował klub w oświadczeniu. 

Teraz sprawą musi zająć się sąd sportowy Niemieckiego Związku Piłki Nożnej. DFB ogłosił, że najpierw uzyska opinie od osób zaangażowanych w całą sytuację. 

W tabeli Bayern ma obecnie 66 punktów i o dziewięć wyprzedza Borussię Dortmund. Freiburg jest piąty - 45.