Ponad dwa miesiące czekali kibice, aż swoje rozgrywki wznowi piłkarska Liga Mistrzów. Oczekiwanie się opłaciło - wieczorem Paris Saint-Germain podejmie FC Barcelonę, a Benfica Lizbona Borussię Dortmund.

Ponad dwa miesiące czekali kibice, aż swoje rozgrywki wznowi piłkarska Liga Mistrzów. Oczekiwanie się opłaciło - wieczorem Paris Saint-Germain podejmie FC Barcelonę, a Benfica Lizbona Borussię Dortmund.
Neymar, Andre Gomez, Gerard Pique i Luis Suarez podczas treningu na stadionie w Paryżu. /PAP/EPA/ETIENNE LAURENT /PAP/EPA

Park Książąt - to na tym stadionie Paris Saint-Germain ugości FC Barcelonę. Nazwa tego obiektu w pełni obrazuje to, co dzisiaj się wydarzy w stolicy Francji. Kibice i komentatorzy spodziewają się wielkiego widowiska, a na pierwszych skrzypcach zobaczymy wirtuozów futbolu. Hiszpański dziennik "SPORT" na pierwszej stronie informuje, że czeka nas "Mecz Książąt.

Obiekt, na którym swoje mecze rozgrywa mistrz Francji jest prawdziwą fortecą. Ostatni raz PSG zaznało porażki przed własną publicznością 20 marca zeszłego roku z AS Monaco. Była to jedyna przegrana paryżan w 2016 roku. Z kolei w 2015 roku jedyną drużyną, której udało się wygrać na Parc des Princes była... FC Barcelona. Katalończycy zwyciężyli 3:1 w pierwszym ćwierćfinale, dzięki czemu rewanż był formalnością. Później "Barca" ostatecznie sięgnęła po triumf w rozgrywkach.

Francuskie media nie mają wątpliwości, że podopieczni Unai’a Emery’ego staną przed arcytrudnym zadaniem. Zwracają uwagę, że faworytami będą mistrzowie Hiszpanii - w składzie PSG zabraknie między innymi Thiago Motty i kapitana, Thago Silvy. Jednak jak można przeczytać w dzienniku L'Equipe: "Mecz z FC Barceloną przychodzi w najlepszym momencie. PGS znów czaruje, czego dowodem jest imponujące zwycięstwo z Bordeaux 3:0".

Ale w wielkiej formie jest też FC Barcelona. Katalończycy w ostatni weekend rozbili Deportivo Alavés 6:0, a główne role odegrali Luis Suarez, Lionel Messi i Neymar. Jeśli napastnicy Barcelony będą mieli swój dzień, ich powstrzymanie graniczy z cudem - stwierdził Thago Silva. Prócz tria "MSN" na boisku kibice zobaczą wracającego do zdrowia Sergio Busquetsa i Andresa Iniestę. Niestety szansy gry przeciw "Dumie Katalonii" nie dostanie reprezentant Polski Grzegorz Krychowiak.

Nieco w cieniu wielkiego hitu w Paryżu, pierwszy akt walki o ćwierćfinał Ligi Mistrzów stoczą ekipy Benfiki Lizbona i Borussii Dortmund. Do kadry wicemistrza Niemiec po kilku tygodniach przerwy wrócił Łukasz Piszczek. W poniedziałek oficjalna strona internetowa BVB poinformowała, że obrońca reprezentacji Polski znalazł się w kadrze meczowej.

Portugalskie media podkreślają, że Benfica zawsze toczyła wyrównane boje z niemieckimi drużynami. Lizbończycy z reprezentantami Bundesligi mierzyli się 44 razy. Bilans jest nieznacznie ujemny: "Orły" wygrywały 13 razy, przy 14 remisach i 17 porażkach. Co jednak warte zaznaczenia, aktualni mistrzowie Portugalii ostatni raz mierzyli się z Borussią ponad 50 lat temu.

Początek obu spotkań o 20.45.

(ag)