​Z powodu awarii samochodu zespół High Class Racing, w składzie z Robertem Kubicą, wycofał się z trwającego 24-godzinnego wyścigu na Daytona International Speedway na Florydzie. Polak nie wyjechał na tor.

Daliśmy z siebie wszystko przez ostatnie dwa tygodnie, ale czasami sport, który kochamy, może zranić! Zespół próbował wszystkiego, aby rozwiązać problemy z naszą skrzynią biegów, ale ostatecznie musieliśmy się wycofać - czytamy we wpisie zespołu High Class Racing.

Wczoraj wieczorem (czasu warszawskiego) rozpoczęła się rywalizacja w sezonie WeatherTech SportsCar Championship. 

W duńskim teamie High Class Racing miał wystąpić Kubica, ale problemy ze skrzynią biegów sprawiły, że zespół musiał przedwcześnie zakończyć ściganie.

Jako pierwszy w teamie Polaka do walki o zwycięstwo w prototypowej klasie LMP2 ruszył Dennis Andersen. Po 55 okrążeniach zakończył jazdę ze względu na awarię. 

Naprawa trwała bardzo długo, lecz ostatecznie drugi z kierowców Anders Fjordbach pojawił się na torze. Niemal natychmiast jednak okazało się, że poważny problem pozostał.

Obok tych zawodników i Kubicy w ekipie był jeszcze Ferdinand Habsburg.

Dla Polaka miał to być pierwszy start od ubiegłorocznego finału serii DTM na Hockenheimring.

Wyścig na torze wewnątrz głównego owalu Daytony

Pętla nazywana "Road Course" ma 5729 m, jest na niej 12 zakrętów. Rekord toru został ustanowiony w 2019 roku, wynosi 1.33,685 i należy do Olivera Jarvisa jadącego mazdą RT24-P DPi. 

Rekord trasy Rolex 24 od 2020 roku wynosi 833 okrążenia.

Podczas wyścigu kierowców obowiązują dolne i górne limity czasu jazdy. W LMP2 minimalny czas to 4 godziny i 30 minut, maksymalny 13 godzin.