Uczestnicy 45. Rajdu Żubrów dotarli do mety w Zakopanem. Wystartowali z małopolskiego Łapanowi i pokonali w sumie 200 kilometrów. W zmaganiach wzięły udział 63 załogi.

Wielu kierowców poważnie wzięło się za ściganie. Efekt? Jeden samochód w rowie i kilkanaście niekontrolowanych poślizgów. Odcinki specjalne zdaniem samego mistrza, Sobiesława Zasady, były trudne. Trzeba było jechać ostro, nie można było inaczej jechać. Nie wolno. Tak jak trasa prowadzi, tak się jechało. Nigdzie się nie wyleciało - wszystko w porządku - opowiadał.

Sobiesław Zasada pilotowany przez żonę, ścigał się Fiatem 500 Abarth. Konkurencję miał olbrzymią, bo dorównać mu próbowali kierowcy jadący w ponad 300-konnych Subaru, Mitschubishi, BMW i Porsche. Wyniki rajdu znane będą późnym wieczorem.