Tatrzański Park Narodowy apeluje do turystów o rozwagę po serii niebezpiecznych incydentów na Kasprowym Wierchu. Chodzi o zjazdy na tzw. jabłuszkach i pośladkach z górskich szczytów. "Tego typu zachowanie jest zakazane, skrajnie ryzykowne i grozi poważnymi wypadkami, także z udziałem przypadkowych osób będących się na trasie zjazdu" - ostrzegł Tatrzański Park Narodowy.

  • Tatrzański Park Narodowy apeluje o rozwagę i niezjeżdżanie na "jabłuszkach" i pośladkach z Kasprowego Wierchu.
  • Kasprowy Wierch jest łatwo dostępny kolejką, co bywa mylące dla nieprzygotowanych turystów, także z dziećmi.
  • Na zlodowaciałych zboczach łatwo stracić kontrolę i zagrozić innym turystom.
  • TPN zaleca ograniczenie aktywności do tarasu widokowego i rejonu górnej stacji kolejki osobom bez odpowiedniego sprzętu.
  • W przeszłości takie zjazdy kończyły się poważnymi wypadkami, m.in. połamanymi żebrami i obrażeniami wewnętrznymi turystki.
  • Po świętach na Kozim Wierchu dzieci próbowały zjechać na "jabłuszkach", ale dzięki interwencji turysty do tego nie doszło.
  • Bądź na bieżąco! Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

Niebezpieczny trend na Kasprowym Wierchu

Kasprowy Wierch, jeden z najpopularniejszych szczytów w polskich Tatrach, przyciąga tłumy turystów, zwłaszcza zimą. Przez kolejkę liniową jest łatwo dostępny, co bywa mylące dla osób nieprzygotowanych do zimowych warunków wysokogórskich. Często turyści, zwłaszcza zagraniczni, ruszają kolejką na szczyt prosto z Krupówek, niejednokrotnie z maleńkimi dziećmi w wózkach.

Niestety, coraz częściej na szczycie dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Turyści, ignorując zakazy i ostrzeżenia, zjeżdżają ze szczytu na plastikowych "jabłuszkach" lub nawet na pośladkach. Jedną z takich sytuacji pokazuje film opublikowany na profilu Tatromaniak.

Zjazdy na "jabłuszkach" czy na pośladkach ze szczytu Kasprowego Wierchu są niedopuszczalne. To nie jest stok rekreacyjny, tylko teren wysokogórski, gdzie panują trudne, zimowe warunki. Na zlodowaciałych zboczach bardzo łatwo stracić kontrolę, a rozpędzona osoba staje się realnym zagrożeniem dla innych turystów. Takie zachowania należy jednoznacznie potępić - powiedział Jakub Bryniarski z Działu Udostępniania TPN.

Najlepiej ograniczyć się do tarasu widokowego

Zbocza Kasprowego Wierchu są obecnie silnie zlodowaciałe. Zjeżdżający osiągają bardzo duże prędkości i nie mają możliwości skutecznego hamowania ani omijania innych turystów. Dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, w tym wjeżdżania w ludzi znajdujących się na trawersach i w rejonie szlaków.

Osoby, które nie mają odpowiedniego obuwia, odzieży ani sprzętu, powinny ograniczyć swoją aktywność do tarasu widokowego i rejonu górnej stacji kolejki. Nawet krótkie podejście na szczyt czy poruszanie się trawersem może być w takich warunkach bardzo niebezpieczne - zaznaczył Bryniarski.

Połamane żebra turystki

Zjeżdżanie z Kasprowego Wierchu na "jabłuszku" czy pośladkach w przeszłości kończyło się poważnymi wypadkami. W ubiegłym roku doszło do bardzo groźnego zdarzenia z udziałem turystki, która zdecydowała się zjechać na pośladkach ze szczytu Kasprowego Wierchu. Kobieta ześlizgnęła się ze szczytu, przecięła trawers i zatrzymała się dopiero na zboczu Kotła Gąsienicowego. Poszkodowana połamała żebra, doznała obrażeń wewnętrznych oraz ataku padaczki. Ratownicy TOPR udzielili jej pomocy i przetransportowali śmigłowcem do szpitala w Zakopanem.

Dzieci chciały zjechać z Koziego Wierchu. Interweniował turysta

Do kuriozalnej sytuacji doszło też po świętach na Kozim Wierchu. Jeden z turystów zauważył, że na "jabłuszkach" ze zbocza chciały zjechać dzieci. Ojciec maluchów znajdował się wyżej. Turysta zwrócił uwagę mężczyźnie, że taka "zabawa" może skończyć się tragicznie. Na szczęście dzieci finalnie nie zjechały ze zbocza.