Z oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Nowym Targu odeszło 10 lekarzy. To na tym oddziale pod koniec maja zmarła pacjentka, a rzecznik praw pacjenta stwierdził szereg nieprawidłowości w jej leczeniu. Od wczoraj szpital musi sobie radzić bez niemal połowy kadry lekarskiej na oddziale, jednak dyrektor Marek Wierzba zapewnia, że ginekologia funkcjonuje niemal normalnie.

Po śmierci 33-letniej pani Doroty, u której rozwinęła się sepsa, dyrekcja szpitala wprowadziła program naprawczy. Zatrudniła także nową ordynator. Lekarzom jednak te zmiany nie podobały się. 10 z nich złożyło wypowiedzenia i obiecali ich wycofanie, jeśli zostaną spełnione ich postulaty. 

Chcieli między innymi przywrócenia do pracy poprzedniego ordynatora, choćby na stanowisku zwykłego lekarza, ale też zażądali usunięcia z pracy jednego z kolegów, który ich zdaniem jest leniwy i niekoleżeński. Dyrektor tych warunków jednak nie przyjął i od poniedziałku znaczna część kardy lekarskiej odeszła z oddziału ginekologiczno-położniczego.

Oddział funkcjonuje niemal normalnie

Dyrektor szpitala Marek Wierzba uspokaja jednak, że oddział funkcjonuje niemal normalnie. Niemal, bo mogą nie dojść do skutku niektóre zabiegi planowe. 

Na dzień dzisiejszy podpisanych jest 17 umów. Kolejną umowę będę podpisywał jutro. Dzisiaj rozmawiałem z kolejnym lekarzem, który złożył dokumenty i wyraził akces na pracę na naszym oddziale. Jeżeli chodzi o hospitalizację pacjentek w ciąży, pacjentek do porodu i pacjentek z problemami ginekologicznym, które wymagają natychmiastowej interwencji, one zawsze znajdą tutaj pomoc. Natomiast może się zdarzyć, że część zabiegów tak zwanych planowych, ginekologicznych nieco się opóźni. W związku z tą sytuacją natomiast pracujemy nad tym intensywnie i mam nadzieję, że uda nam się niebawem skompletować skład lekarzy pracujących, w skład oddziału optymalny, tak abyśmy mogli funkcjonować normalnie - zapewnia Marek Wierzba. 

Zapewne niedługo dowiemy się, czy pacjentki uwierzą w te zapewnienia i będą chciały rodzić w nowotarskim szpitalu czy też będą jechać do innych placówek. 


Opracowanie: