Krzysztof Chorąży, jeżdżący Mitsubishi Lancerem, niespodziewanie wygrał 9. Rundę Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Na drugim miejscu sklasyfikowano Dubai’a ( Mitsubishi Lancer Berg Monster), trzeci okazał się Szymon Piękoś (Mitsubishi Lancer). O ostatecznych wynikach sobotniego wyścigu zadecydowała pogoda.

Dwa podjazdy treningowe oraz pierwszy podjazd wyścigowy odbywały się przy pięknej, słonecznej pogodzie. Podczas drugiego podjazdu wyścigowego, nad trasą Stara Wieś - Przełęcz pod Ostrą zaczęły pojawiać się ciężkie  chmury. Deszcz lunął, kiedy większość stawki zawodników była już na mecie, a do startu przygotowywali się kierowcy najmocniejszych aut i kierowcy bolidów. Nastąpiła kolejna przerwa w wyścigi - wcześniej kilka razy pojawiała się, po niegroźnych kolizjach czerwona flaga wstrzymująca zawody - i czekający na start kierowcy wrócili na swoje stanowiska serwisowe, żeby zmienić opony na deszczowe.

Wcześniej, w pierwszym podjeździe wyścigowym, najszybszym kierowcą okazał się Waldemar Kluza, startujący prawie 1000 - konnym Mitsubishi Lancerem AMS, używanym w ostatnich latach przez Szymona Łukaszczyka, zwycięzcę FIA Hill Climb Masters 2021. Na drugim miejscu sklasyfikowano Dubai’a, zeszłorocznego wicemistrza Europy w Kat. 1 i Szymona Piękosia, który wyprzedził klubowego kolegę z Automobilklubu Małopolskiego Krosno, Karola Krupę (Skoda Fabia) o 0,6 sekundy.

W drugim podjeździe, jadąc jeszcze po suchej nawierzchni, najszybciej do mety dojechał Krzysztof Chorąży, wyprzedzając Herbiego (Mitsubishi Lancer) i Krzysztofa Derenia (Mitsubishi Lancer). Dotychczasowi liderzy jadąc w ulewnym deszczu, zameldowali się na odległych pozycjach: Kluza na 34 miejscu ze stratą ponad 21 sekund do zwycięzcy, Dubai był 32, a Piękoś 18. Niespodziewanie wysoko sklasyfikowano jadących słabszymi, napędzanymi na jedną oś Macieja Serafina (Renault Clio 5 miejsce) i jego konkurenta z mistrzostw Europy, Piotra Ilnickiego ( Honda Civic 6 miejsce).

Szczególnie ciężkie popołudnie zaliczyli zawodnicy startujący autami z nadwoziem otwartym, dla których jazda w deszczu nie należy do przyjemności. W tych warunkach najlepiej poradził sobie Sebastian Fołta (Lola T96/50), wyprzedzając o niecałe 3 sekundy Pumbę, jeżdżącego leciwą rosyjską konstrukcją AKKC Motorsport FR-02-2 Alfa Romeo. Na trzecim miejscu sklasyfikowano jeżdżącego bliźniaczym AKKC Jakuba Kaszubę.

Sobotnie podjazdy 13. Wyścigu Górskiego Limanowa - Przełęcz pod Ostrą, dla zawodników klasyfikowanych w Mistrzostwach Europy FIA w Wyścigach Górskich - FIA EHC, były podjazdami treningowymi. Zgodnie z przewidywaniami, trzy podjazdy treningowe padły łupem Christiana Merli (ITA, Osella FA 30), który w pięciu dotychczas rozegranych rundach FIA EHC zgromadził komplet punktów,  na drugim i trzecim miejscu klasyfikowano Petra Trnkę ( CZE, Norma M20 FC) i tegorocznego debiutanta w mistrzostwach, pochodzącego spod Fryburga Alexandra Hina (DEU), jeżdżącego przegotowaną pod okiem Merlego Osellą FA 30. W Kat 1 (auta z nadwoziem zamkniętym) królowali Polacy: jeden podjazd wygrał Dubai, dwa Waldemar Kluza.

Niedziela będzie prawdziwym sportowym świętem. Rozegrana zostanie 10. Runda GSMP, ale wisienką na torcie będą dwa wyścigowe podjazdy 6 Rundy FIA EHC. Prognozy pogody znów wskazują, że deszcz może poprzestawiać wyniki drugiego podjazdu wyścigowego.