49-latek mając blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie jechał dolnośląskim odcinkiem autostrady A4. Najechał na tył poprzedzającego go pojazdu. Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie odniósł obrażeń - informuje policja. Mężczyźnie może teraz grozić kara 2 lat więzienia.

Pijany kierowca zdecydował się na jazdę autostradą, gdzie rozwijane są znaczne prędkości i tym samym ryzyko poważnego wypadku jest jeszcze większe - podkreśla policja. Na 153 kilometrze trasy 49-latek nie zachował należytej ostrożności i bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu. Najechał na jego tył. 

Przybyli na miejsce policjanci od razu wyczuli od sprawcy zdarzenia intensywną woń alkoholu, dlatego też poddali go badaniu stanu trzeźwości. Okazało się, że skrajnie nieodpowiedzialny kierowca miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie - informuje sierż. szt. Paweł Noga, z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Na szczęście w kolizji nikt nie ucierpiał. Pijany kierowca trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami może mu teraz grozić kara do 2 lat więzienia.