Policjanci z Wrocławia nie spodziewali się, że ich interwencja w sprawie awantury domowej będzie miała taki finał. Odkryli 500 porcji marihuany i masło z THC w lodówce, a dwoje skłóconych ze sobą dorosłych trafiło do aresztu.

Funkcjonariusze przyjechali do jednego z mieszkań w dzielnicy Nadodrze. Interwencja przybrała zupełnie nieoczekiwany obrót.

Zdenerwowana kobieta powiedziała policjantom, gdzie jej były partner przechowuje marihuanę.

Nie kłamała, bo w dwóch słoikach było blisko 500 porcji handlowych marihuany. 35-letni "amator ziołolecznictwa" oświadczył, że taka ilość pochodzi z jego prywatnej uprawy i zgromadził ją na własne potrzeby - relacjonuje mł. asp. Rafał Jarząb Komenda Miejska Policji we Wrocławiu.

W jednej z dobrze wyposażonych szaf była też mała plantacja marihuany. Mężczyzna miał też wagę aptekarską i woreczki strunowe oraz atrapę broni i elementy prawdziwej broni.   

Aby uzyskane w tych domowych warunkach plony nie popsuły się, ich cześć pocięta na kawałki była przechowywana w lodówce. Była tam także ponad 300-gramowa kostka masła z dodatkiem THC. 40-latka wskazała siebie jako właścicielkę tego eksperymentu.

Kobieta i mężczyzna trafili do policyjnego aresztu. Noc spędzili w osobnych celach. O ich dalszym losie zdecyduje sąd. Za posiadanie narkotyków grozi do 3 lat więzienia, a jeśli ich ilość jest znaczna nawet 10 lat.