Nawet do dwóch lat pozbawienia wolności za prowadzenie auta pod wpływem narkotyków grozi młodej kobiecie, którą zatrzymali do kontroli policjanci z Kamiennej Góry na Dolnym Śląsku. 24-latka była w zaawansowanej ciąży. Tłumaczyła funkcjonariuszom, że ktoś musiał jej dosypać środki odurzające.

Podczas kontroli kobieta była nerwowa, nie chciała nawiązać kontaktu wzrokowego z mundurowymi, a brak reakcji źrenic kobiety na światło upewnił funkcjonariuszy w podejrzeniach, że może być ona pod wpływem narkotyków. Test wykazał obecność w jej ślinie amfetaminy lub metamfetaminy.

Mieszkanka Kamiennej Góry twierdziła, że ktoś tego środka musiał jej dosypać... Pomimo tego co powiedziała, odmówiła pomocy medycznej, twierdząc że czuje się dobrze - relacjonuje sierż. Katarzyna Trzepak-Balicka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze.

Policjanci zatrzymali kobietę. Została przewieziona do szpitala w celu pobrania krwi i badania lekarskiego. Za przestępstwo, którego się dopuściła, grozi jej do dwóch lat pozbawienia wolności.