Policjanci zatrzymali 36-latka, który w ubiegły czwartek pobił funkcjonariuszy i uciekł z konwoju. Michał K. był przewożony na rozprawę do sądu w Piasecznie.

Do zatrzymania mężczyzny doszło dziś po południu w Warszawie - w prywatnym mieszkaniu na osiedlu w Marysinie Wawerskim, zaledwie kilkanaście kilometrów od miejsca, skąd uciekł poszukiwany. 

Policja nie ujawnia, czy w schwytaniu pomogły sygnały od ludzi, bo po bezowocnych pierwszych godzinach poszukiwań zdecydowano o ujawnieniu wizerunku 36-latka.

W akcji zatrzymania brali udział funkcjonariusze Wydziałów Poszukiwań i Identyfikacji Osób zarówno z Warszawy, jak i z Radomia. 

Jak ustalił reporter RMF FM, nie było konieczności wzywania wsparcia policyjnych jednostek antyterrorystycznych

Mężczyzna przebywa teraz w policyjnej izbie zatrzymań. Jest przesłuchiwany. Zapewne usłyszy zarzuty samouwolnienia - za co grożą dwa lata więzienia - oraz napaści na funkcjonariuszy, co grozi pozbawieniem wolności od 3 do nawet 12 lat.

Policja opublikowała na Twitterze film z doprowadzenia zatrzymanego do komendy stołecznej policji:

36-letni mężczyzna - wcześniej karany za drobne przestępstwa - 22 czerwca był konwojowany z zakładu karnego w Grójcu na rozprawę sądową w Piasecznie

Już na terenie Piaseczna zgłosił policjantom, że źle się czuje. 36-latek zaatakował, kiedy funkcjonariusze zatrzymali radiowóz. Według policjantów, mężczyzna sam wyswobodził się z kajdanek chwilę po wyjściu z radiowozu.

Na Gorącą Linię RMF FM otrzymaliśmy nagranie, na którym uchwycono moment ataku 36-latka na policjantów. Widać na nim, jak mężczyzna bez kajdanek wstaje z kolan i w szybkim tempie wiele razy uderza obu policjantów. Jeden z funkcjonariuszy upada na ziemię, a drugi próbuje bezskutecznie zatrzymać uciekiniera.

Podczas poszukiwań mężczyzny na stronach internetowych policji opublikowano jego wizerunek, podano też do publicznej wiadomości znaki szczególne: tatuaż smoka na lewym przedramieniu oraz charakterystyczną bliznę na lewym policzku.