Coraz większy spór wokół zaskakujących zmian w ustawie o ubezpieczeniach eksportowych, do której posłowie Prawa i Sprawiedliwości wnieśli poprawkę ograniczającą rynek farmaceutyczny. Partia rządząca obstaje przy swoim, opozycja chce usunięcia poprawki, a właściciele protestują przed Sejmem.

We wtorek sejmowe komisje finansów publicznych oraz gospodarki i rozwoju rozpatrywały poprawki do projektu nowelizacji ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych.

Projekt ustawy rozszerza katalog ubezpieczeń, które oferuje Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) i umożliwia większej liczbie firm korzystanie z jej usług. KUKE będzie mogła m.in. ubezpieczać firmy działające w Ukrainie. Jednym z elementów projektu jest również możliwość reasekuracji ubezpieczeniowej inwestycji w zakresie transformacji energetycznej, zarówno w Ukrainie, jak i w Polsce.

Podczas wtorkowego posiedzenia poseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Gawęda zgłosił poprawkę polegającą na dopisaniu do projektu ustawy o KUKE artykułu zwiększającego kontrolę antykoncentracyjną w sieciach aptek. Chodzi o uszczelnienie wprowadzonej w 2017 roku zasady "Apteka dla aptekarza", która miała zapobiegać przejmowaniu aptek przez sieci.

Zaproponowana przez partię rządzącą poprawka sprawia, że nową aptekę może prowadzić tylko farmaceuta lub farmaceuci. Jeden podmiot może mieć do czerech aptek w całym kraju.

Poprawka "betonuje rynek apteczny"

Dziś w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu ustawy o ubezpieczeniach eksportowych. W jego trakcie posłowie złożyli poprawki.

Posłowie partii opozycyjnych: Koalicji Obywatelskiej, Koalicji Polskiej, Polski 2050 i Porozumienia domagali się poprawki polegającej na "wyrzuceniu całej sekcji farmaceutycznej z projektu ustawy". Określili ją mianem "wrzutki".

Posłanka Porozumienia Iwona Michałek stwierdziła, że poprawka "betonuje rynek apteczny". Właściciele aptek nie będą mogli ich sprzedać, (...) umacnia się pozycję największych sieci hurtowni farmaceutycznych - mówiła.

Wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński stwierdził, że strona rządowa odpowie pisemnie na pytania posłów dotyczące wprowadzenia w projekcie ustawie zmian ws. branży farmaceutycznej. Nowelę skierowano ponownie do komisji.

Demonstracja przed Sejmem

W związku poprawką ograniczającą rynek farmaceutyczny, właściciele aptek zorganizowali protest przed Sejmem. Twierdzą, że zaproponowane zmiany to pełzające wywłaszczenie przedsiębiorców, którzy przez lata budują swoje firmy.

Aptekarze najbardziej obawiają się wyższych cen leków, ich ograniczonej dostępności i zamykania aptek. Gdyby tak się stało, z polskiego rynku mogłoby zniknąć nawet 5 tys. takich placówek.

Zapisem, który budzi ich największy sprzeciw, jest brak możliwości przekazania aptek, na które pracują od wielu lat, swoim dzieciom, o ile te nie zostaną farmaceutami.

Według tej przyjętej poprawki, firmę będę mogła "pokawałkować" i poszukać jakichś farmaceutów, żeby "na sztuki" sprzedać. Ale młodzi farmaceuci (...) nie chcą pracować w aptece, tym bardziej nie chcą inwestować w to bardzo dużych pieniędzy. Rynek jest bardzo niepewny - powiedziała dziennikarce RMF FM Ewa Budzowska, właścicielka dziesięciu aptek na Mazowszu.

Farmaceuci planują wywiesić w swoich aptekach informacje dla pacjentów, ale nie wykluczają większego protestu, jeśli rząd nie weźmie pod uwagę ich oczekiwań.