Policjanci z warszawskiego Śródmieścia prowadzą pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ dochodzenie w sprawie pożaru, w którym zginęła 31-letnia kobieta. Znajomy kobiety, 33-latek, usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Trafił do aresztu, grozi mu dożywocie.
Dramat rozegrał się 30 marca 2024 roku w jednym z mieszkań przy ul. Nowy Świat w Warszawie.
Z ustaleń policji wynika, że 33-letni mężczyzna chwilę po godz. 22 polał łatwopalną substancją 31-letnią kobietę i łóżko, na którym spała. Następnie podłożył ogień. Ustalono także, że oprawca i ofiara znali się.
Na miejscu jako pierwsi interweniowali policjanci z warszawskiego Oddziału Prewencji Policji. Weszli oni do zadymionego budynku, gdzie w jednym z lokali trwał poważny pożar. Funkcjonariusze przy użyciu gaśnicy walczyli z żywiołem.
Po chwili na miejsce dotarła także straż pożarna.
Jak relacjonuje tamte dramatyczne wydarzenia policja, teren zdarzenia zabezpieczono, a do mieszkania, w którym wybuchł pożar, weszli kryminalni z warszawskiego Śródmieścia. Na miejscu znaleźli ciało człowieka. Lokal, a także znajdujące się w nim zwłoki, poddano szczegółowym oględzinom.
Prowadzone na miejscu czynności nadzorowane były przez prokuratora z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie. Tożsamość zmarłej kobiety ustalono dzięki badaniom DNA.
"Dzięki skrupulatnej pracy procesowej i operacyjnej policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu oraz współpracy z Prokuraturą Rejonową Warszawa Śródmieście-Północ odtworzono przebieg zdarzeń. Bardzo dużą rolę w rozwiązaniu tej sprawy mieli policjanci z Wydziału Wywiadu Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji" - podkreśla policja.
Z ustaleń policji wynika, że do mieszkania wszedł 33-latek, który chwilę wcześniej przebywał w tym pomieszczeniu.
Jak podkreśla policja, z relacji kilku osób wynika, że podejrzany chwalił się po zdarzeniu, że "rozpalił w mieszkaniu grilla i zostawił otwarte drzwi, żeby był lepszy cug". Śledczy sprawdzili motywy, jakimi kierował się sprawca. "Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna był skonfliktowany ze zmarłą. Twierdził też, że mieszkanie jest nawiedzone i należy je spalić, bo dzieją się tam dziwne rzeczy" - ustalili policjanci.
Po zebraniu materiału dowodowego mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, za które grozi mu dożywocie. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ.


