​Policjanci z Tczewa złapali 34-latka, który ukradł 24 opakowania kawy, a następnie sprzedawał ją przechodniom za pół ceny. Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży w warunkach recydywy. Grozi mu do 7,5 roku więzienia

Policjanci z Tczewa poinformowali we wtorek, że zatrzymali 34-latka, który kradł w jednym z marketów kawę, a następnie sprzedawał ją przypadkowo napotkanym ludziom.

W poniedziałek tczewscy kryminalni zatrzymali mężczyznę, którego podejrzewali o kradzieże w sklepach spożywczych na terenie miasta Tczew - tłumaczyła w komunikacie oficer prasowa miejscowej KPP st. post. Katarzyna Ożóg.

Dodała, że łupem złodzieja padły 24 opakowania kawy za ponad 620 zł. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że skradzioną kawę sprzedawał przypadkowo napotkanym ludziom za połowę ceny sklepowej - relacjonowała Ożóg.

To nie pierwsze tego typu przestępstwo dokonane przez 34-latka. Śledczy przedstawili mu zarzut kradzieży w warunkach recydywy. Niebawem mężczyzna za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem - tłumaczyła oficer prasowa KPP w Tczewie.

Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Natomiast warunki recydywy zwiększają wymiar kary do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę, czyli do 7,5 roku więzienia.