​Dwie 86-latki ze Szczecinka straciły łącznie 167 tys. zł, przekazując je oszustom. Ci zadzwonili do seniorek, podając się w jednym przypadku za córkę, a w drugim za synową, która spowodowała wypadek samochodowy i potrzebuje pieniędzy, by uniknąć kary - podała szczecinecka policja.

Do 86-letnich mieszkanek Szczecinka zadzwoniła na numer stacjonarny kobieta, która podała się w jednym przypadku za córkę, w drugim za synową. Powiedziała, że spowodowała wypadek drogowy w wyniku, którego potrąciła ciężarną kobietę - zrelacjonowała oficer prasowa KPP w Szczecinku st.asp. Anna Matys.

Dodała, że z seniorkami rozmawiała też kobieta podająca się za policjantkę, która poinformowała, że potrzeba 300 tys. zł, aby krewna uniknęła kary i więzienia. Obie seniorki nie miały tak dużej kwoty, ale poinstruowane przekazały swoje oszczędności nieznanemu mężczyźnie, który czekał na pieniądze przed wejściem do klatki schodowej.

Rozmowa telefoniczna z 86-latkami odbywała się dwojako: prowadzona była przez telefon stacjonarny oraz telefon komórkowy. Miało to na celu uniemożliwienie seniorkom kontakt z bliskimi w celu zweryfikowania otrzymanych informacji - podała st. asp. Matys.

Oszuści rozłączyli się z mieszkankami Szczecinka dopiero po kilku godzinach od przekazania pieniędzy. Wówczas zaniepokojonym rodzinom udało się skontaktować z seniorkami i szybko ustalić, że zostały oszukane.

Do obu zdarzeń doszło 22 listopada br. 86-latki straciły łącznie 167 tys. zł.

Nie pomagają policyjne apele kierowane do seniorów i ich rodzin

Policja apeluje do osób, które w rodzinie mają starsze i samotnie mieszkające osoby, by ostrzegały je przed potencjalnymi oszustwami. Rozmawiały z nimi o tym, by nie wpuszczały obcych do domu i nigdy nie przekazywały pieniędzy osobom nieznanym. Policja nigdy nie prosi o pieniądze i nie wysyła po nie kurierów - podkreśliła st.asp. Matys.