​Prokuratura Rejonowa w Bytomiu wszczęła śledztwo ws. śmierci 12-letniego chłopca na placu zabaw. Według wstępnych ustaleń w piątek po południu bawiące się z kolegami dziecko w pewnym momencie straciło przytomność.

Zarządzono sekcję zwłok, która określi, jaka mogła być przyczyna zgonu. Prawdopodobne jest tło chorobowe, choć na tę chwilę nie mamy informacji, żeby chłopiec poważnie chorował. Z relacji bawiących się z nim dzieci wynika, że nagle położył się na ziemi i zaczął sinieć - powiedział w poniedziałek PAP prokurator rejonowy w Bytomiu Marek Furdzik.

Koledzy chłopca zadzwonili po jego matkę, na miejsce przyjechało pogotowie, ale mimo długotrwałej reanimacji dziecka nie udało się uratować.

Według dotychczasowych ustaleń chłopiec nie doznał wcześniej żadnego urazu, nie cierpiał też na żadną chorobę. Nic nie wskazuje też na to, by był wcześniej krzywdzony lub mógł spożyć jakąś niebezpieczną substancję.

Prokuratura planuje przesłuchanie rodziców chłopca oraz świadków - na placu w chwili zdarzenia były tylko dzieci. Zgodnie z procedurą koledzy zmarłego chłopca muszą być przesłuchani w obecności rodzica. Termin sekcji zwłok nie jest na razie znany.