Szef prokuratury Poznań Grunwald zostanie odwołany - zapowiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro komentując głośną medialnie sprawę rodziny z Poznania. Chodzi o zdarzenie z końca września, gdy w trakcie włamania do jednego z domów jednorodzinnych śmiertelnie ugodzony nożem został włamywacz, a broniącej się rodzinie prokurator postawił zarzuty.

Podczas szarpaniny z domownikami włamywacz został śmiertelnie ugodzony nożem. Wszystkim trojgu członkom rodziny w wieku od 18 do 83 lat przedstawiono zarzuty dotyczące udziału w bójce, której skutkiem jest śmierć człowieka. Grozi im od roku do 10 lat więzienia.

Co powiedział Zbigniew Ziobro?

Jak powiedział Zbigniew Ziobro, "w tej sytuacji mieliśmy do czynienia z klasycznym przykładem obrony koniecznej".

Do zaistnienia obrony koniecznej nie trzeba wykazać, że doszło już do urzeczywistnienia zamachu, ataku na dobro prawne, jakim jest np. zdrowie, życie, ale wystarczy wykazać dla uzasadnienia skutecznej obrony koniecznej, że było bezpośrednie zagrożenie dla tego dobra - powiedział minister sprawiedliwości. Dodał, że w tym przypadku "doszło już do urzeczywistnienia wszystkich zachowań agresywnych ze strony napastnika".

Dlatego też działania prokuratury i wcześniej policji uważam za nieuzasadnione, błędne, niewłaściwe, piętnujące niepotrzebnie osoby napadnięte, osoby broniące się. Będę też wyciągał z tego inne wnioski, w ramach postępowania służbowego, które zostało zainicjowane oraz w ramach decyzji personalnych związanych z odwołaniem szefa Prokuratury Rejonowej Poznań Grunwald - podkreślił Ziobro. Zaznaczył, że szef jednostki ponosi odpowiedzialność za wszystko, co się w niej dzieje.

W ubiegłym tygodniu Ziobro dodał, że sprawca brutalnie uderzał członków napadniętej rodziny, co potwierdziła obdukcja napadniętych.

Wszystkie te okoliczności, które dziś już znamy, nie budzą u mnie żadnych wątpliwości, iż zarzuty stawiane tej rodzinie nie były zasadne. (...) W mojej ocenie mieliśmy do czynienia z klasycznym wystąpieniem wszystkich wymogów pozwalających na zastosowanie "klasycznej" obrony koniecznej. Ta rodzina broniła się i miała do tego pełne konstytucyjne prawo - oświadczył w miniony piątek prokurator generalny.

Włamywacz wszedł do budynku, w którym były 4 osoby

W minioną środę szef Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald prok. Radosław Gorczyński przekazał, że w tej sprawie, w sobotę, trzem domownikom w wieku od 18 do 83 lat przedstawiono zarzuty dotyczące udziału w bójce, której skutkiem jest śmierć człowieka.

Prokurator opisał, że w miniony czwartek 29-letni Marcin U. włamał się na posesję przy ul. Obozowej. W domu jednorodzinnym były wówczas cztery osoby. Domownicy mieli wdać się w bójkę z napastnikiem, a ranny włamywacz zmarł po przewiezieniu do szpitala. Prokurator dodał, że domownicy opisali przebieg zajścia, a śledczy będą weryfikować ich wyjaśnienia. Najprawdopodobniej w tej sprawie zostanie powołany biegły. Prokurator przyznał, że według wstępnych informacji zmarły włamywacz miał być w przeszłości notowany za inne przestępstwa.

Bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny był obszerny krwotok zewnętrzny spowodowany raną zadaną nożem zabezpieczonym na miejscu zdarzenia. 29-latek był pijany, miał około 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Wobec podejrzanych domowników zastosowano dozór policyjny, a dwie osoby, które miały posługiwać się niebezpiecznymi narzędziami dodatkowo objęto zakazem opuszczania kraju