Cztery osoby zginęły w wypadku, do którego doszło w niedzielę po południu na trasie S22 koło Kamiennika Wielkiego (woj. warmińsko-mazurskie). Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Jak przekazał rzecznik prasowy policji w Elblągu Jakub Sawicki, w Kamienniku Wielkim zderzyły się dwa samochody osobowe - chevrolet i volkswagen. W pierwszym z aut znajdowało się 4 pasażerów.

Zginęło małżeństwo w wieku 32 lat, z 4-letnim synem. Ich roczna córka została natomiast przetransportowana do szpitala przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. W drugim aucie zginął 21-letni kierowca - przekazał Jakub Sawicki z elbląskiej policji.

Okoliczności i przyczyny tragedii wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratora.

Do zderzenia pojazdów doszło dwa kilometry przed węzłem Młynary. Początkowo trasa była całkowicie zablokowana, potem wprowadzono objazdy przez Frombork i Pasłęk. Olsztyńska GDDKiA podała w komunikacie, że utrudnienia zakończyły się po ponad czterech godzinach.

Droga S22, na której doszło do wypadku, ma po jednym pasie ruchu w każdym kierunku. To dawna "berlinka", czyli zbudowana w latach 30. przez Niemców autostrada prowadząca przez Elbląg do Królewca.