​Pusta czy pełna oto jest pytanie? Policja w Puławach wyjaśnia, czy trumna, która wypadła w piątek z karawanu tuż obok skrzyżowania ulicy Piaskowej z Pustą była pełna czy nie. Zdjęcie trumny leżącej na ulicy pojawiło się w sieci. Wstępne czynności wskazują, że była pusta.

Puławscy policjanci rozpoczęli czynności sprawdzające po zawiadomieniu od mężczyzny, który w piątek brał udział w pogrzebie członka swojej rodziny. Miał powiedzieć policjantom, że trumna ze zdjęcia, która pojawiła się w sieci przypomina tą, w której pochowano jego bliskiego. 

Obsługą wydarzenia zajmowała się właśnie ta firma pogrzebowa, której karawan pojawił się na zdjęciach w sieci. Zdaniem zgłaszającego mogło dojść do znieważenia zwłok w trakcie transportu trumny z ciałem na uroczystości pogrzebowe - mówi podkomisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.

Przedstawiciel firmy pogrzebowej złożył policji wyjaśnienia, w których kategorycznie podkreśla, że trumna była pusta. Przewożono ją z jednej lokalizacji zakładu do drugiej.  

Policjanci zabezpieczyli nagrania z monitoringu. Do dyspozycji jest kilka różnych nagrań. Jak powiedziała RMF FM podkomisarz Ewa Rejn-Kozak ich analiza wskazuje, że zakład pogrzebowy przedstawił prawdziwą wersję i trumna była pusta. Mają to potwierdzać nagrania i czas, w którym karawan pojawiał się w określonych miejscach. Jeśli ostatecznie ta wersja się potwierdzi sprawa zostanie zakończona.

Ale kierowca karawanu i tak poniesie odpowiedzialność za wykroczenie drogowe. Na pewno dostanie mandat za złe zabezpieczenie ładunku, który wypadł na jezdnię. 

Policjanci sprawdzą na nagraniach, czy nie stworzył również zagrożenia dla innych użytkowników drogi, czy ktoś z powodu wypadnięcia trumny z karawanu nie musiał gwałtownie hamować albo wykonywać innego manewru w celu uniknięcia zderzenia z przeszkodą.

O sprawie pisał "Dziennik Wschodni", a zdjęcie pojawiło się na facebookowym profilu Ogólnopolskiej Akcji Społecznej "Zadbajmy o bezpieczeństwo na naszych drogach".