​Rachunki za prąd dla miasta Lublin od lipca wzrosną o 337 procent. To oznacza poważne zaciskanie pasa, żeby nie obciążać dodatkowo mieszkańców - nie ukrywa ratusz.

Co w praktyce jednak oznacza taki wzrost? Powinny podrożeć przynajmniej dwukrotnie bilety komunikacji miejskiej, bo w jej przypadku rachunek z niespełna 6 wzrośnie do prawie 18 mln zł. Ale kto taką podwyżkę by wytrzymał? - pyta retorycznie wiceprezydent miasta Artur Szymczyk. Sumując całe zapotrzebowanie na prąd, miasto zapłaci 20 mln zł więcej.

Za takie pieniądze moglibyśmy wyremontować z nowym asfaltem połowę ulic, które tego wymagają. To m.in. Zana, czy Aleje Kraśnickie - mówi Szymczyk. Najgorsze jest jednak to, że te podwyżki zbiegają się ze spadkami wpływów do budżetu, spowodowanymi zmianą w podatkach. Miasto traci na tym 80 mln zł. Z budżetu znika więc tylko z tych dwóch powodów 100 mln zł - mówi Szymczyk.

Przetarg na zakup energii elektrycznej dotyczy Urzędu Miasta i jednostek organizacyjnych Gminy Lublin (m.in. oświatowych, opieki społecznej, ZDM, ZTM, ZNK), miejskich instytucji kultury, Ośrodka Leczenia Uzależnień SPZOZ oraz miejskich spółek (LPGK, MOSiR, TBS "Nowy Dom" i MPWiK).

Wpłynęły trzy oferty. Zakładają one wzrost cen, jednak przygotowywaliśmy się do tego już od jakiegoś czasu, biorąc pod uwagę sytuację rynkową i wyniki podobnych przetargów w innych miastach. Stale śledzimy sytuację na Towarowej Giełdzie Energii, a kwoty zarezerwowane w budżecie miasta na zakup energii elektrycznej wynikały z tych obserwacji - zaznacza.

Aktualnie obowiązująca średnia stawka brutto (przy VAT 5 proc.) wynosi 0,3079 zł za 1 kWh energii. W przypadku złożonych w postępowaniu ofert należy liczyć się z ponad trzykrotnym wzrostem stawek - w przypadku najtańszej oferty cena za 1 kWh energii elektrycznej wynosi 1,0397 zł brutto (przy VAT 5 proc.).




 

 

Opracowanie: