Trzy miesiące spędzi w areszcie ojciec pobitego 9-miesięcznego chłopczyka z Tomaszowa Mazowieckiego w Łódzkiem - zdecydował sąd. Mężczyzna odpowie za znęcanie się nad synem i nieudzielenie mu pomocy. Natomiast matka usłyszała zarzut, że naraziła dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia, chociaż powinna opiekować się niemowlęciem.

W niedzielę policjanci otrzymali informację, że w jednym z mieszkań w centrum Tomaszowa Mazowieckiego może dochodzić do znęcania się nad kilkumiesięcznym dzieckiem. Na miejscu funkcjonariusze zastali 35-letnią kobietę oraz dwójkę jej dzieci: 1,5-roczną córkę i 9-miesięcznego syna. W chwili interwencji kobieta była trzeźwa.

Policjanci zauważyli na twarzy i szyi niemowlęcia zaczerwienienia, siniaki i otarcia. Matka nie potrafiła wyjaśnić, kiedy dokładnie i w jaki sposób powstały obrażenia. Mówiła, że zauważyła je tego dnia rano, a dzień wcześniej, w sobotę, pozostawiła dzieci pod opieką swojego konkubenta, który jest ojcem dzieci. W tym czasie poszła do sklepu. Kobieta nie potrafiła wskazać, gdzie aktualnie znajduje się jej partner.

Policjanci wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Lekarz w trakcie badania dzieci nie zauważył na ciele dziewczynki żadnych obrażeń. Widoczne one były jednak na ciele chłopca, dlatego podjął decyzje o przewiezieniu niemowlęcia do szpitala na dalsze badania.

Funkcjonariusze w tej sprawie przesłuchali członków rodziny, sąsiadów, a także personel medyczny. Ojca chłopca znaleźli w jednej z komórek znajdujących się niedaleko miejsca interwencji.

Za znęcanie się nad synem i nieudzielenie pomocy 38-latkowi grozi nawet do 8 lat więzienia. 35-letnia matka chłopczyka odpowie za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej do 5 lat więzienia. Sąd zastosował wobec niej dozór policyjny.

 

Opracowanie: