Pierwszy autonomiczny bolid elektryczny w Polsce stworzyli studenci Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie. Prace na tym projektem trwały cztery lata. Pojazd sam wybiera tor trasy, a potrafi rozpędzić się nawet do 130 km/h.

Początki tego projektu sięgają 2018 roku. Najpierw była praca nad systemem, symulacją, dopiero później dodawaliśmy już elementy jeżdżące. To było połączenie tego, co widzieliśmy w komputerze z faktycznym bolidem, który jeździ - wspomina Bartosz Gajewski, lider zespołu AGH Racing. 

Sam pojazd to bolid elektryczny LEM, który był już zaprezentowany wcześniej. To, co jest w nim kluczowe to system autonomiczny, który otwiera przed nami nowe możliwości. Samo opracowanie systemu było dość trudne, m.in. z powodu pandemii. Możliwości spotykania się były ograniczone, okrojony był też dostęp do niektórych części - dodaje.

Prędkość maksymalna bolidu to 130 km/h, a do setki potrafi się rozpędzić w ciągu dwóch sekund. Ograniczeniem dla pracy systemu jest jedynie moc obliczeniowa. Cały system składa się z dwóch najważniejszych czynników. To laser, który widzi w 3D, czyli ocenia odległość do poszczególnych przeszkód, oraz kamery stereo, która pozwala widzieć kolory - dodaje Gajewski.

Jest to auto, które ma bardzo wysoki stosunek mocy do masy. Jest ono w stanie przejechać daną trasę bez kierowcy, analizując w czasie rzeczywistym to, co dzieje się na drodze i jechać tak, by nie tylko nie zderzyć się, ale też przejechać drogę w jak najszybszym czasie. Oznacza to, że to auto jest kompilacją wszystkich możliwych do pozyskania technologii, ale także technologii i algorytmów, które są opracowane przez członków naszego zespołu. To kawał dobrej wiedzy inżynierskiej okraszonej niezliczonymi godzinami pracy - wspomina dr Daniel Prusak, opiekun naukowcy AGH Racing.

Bolid za kilka miesięcy ma wziąć udział w zawodach Formuła Student.