Za nami czwarty dzień Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Monika Hojnisz była blisko medalu w biathlonowym biegu na dochodzenie, ale szansę straciła na strzelnicy. Niezwykle emocjonujące sprinty narciarskie stały pod znakiem upadków, zarówno Polaków, jak i gwiazd tej dyscypliny.

W biegu na dochodzenie zawodniczki wyruszały na trasę według kolejności i z zachowaniem różnic czasowych z niedzielnego sprintu. Hojnisz startowała dopiero z 21. pozycji, ze stratą 48 sekund do prowadzącej Słowaczki Anastasi Kuzminy. Biegła i strzelała bardzo dobrze, stopniowo przesuwając się do przodu. Przed ostatnim strzelaniem była siódma, ale wtedy popełniła dwa błędy.

Wiedziałam, że medal jest na wyciągnięcie ręki. Może właśnie to spowodowało, że moja głowa i strzelanie nie były takie, jak bym chciała. Do tej pory brakowało mi takich startów, w których musiałabym opanowywać wielkie emocje. A gdzie się tego uczyć, jak nie w bezpośredniej walce - powiedziała 22-letnia, najmłodsza w polskiej ekipie biathlonistka.

Triumfowała Białorusinka Daria Domraczewa, a kolejne miejsca na podium zajęły Norweżka Tora Berger i Słowenka Teja Gregorin. Hojnisz ostatecznie była 19. Tuż za nią finiszowała zawiedziona Weronika Nowakowska-Ziemniak.

Liczyłam na lepszą dyspozycję i swoją, i nart. Generalnie nie najlepiej się czułam, na więcej mnie dziś nie było stać - oceniła swój występ Nowakowska-Ziemniak, która startowała z wysokiej, siódmej pozycji.

Krystyna Pałka zakończyła rywalizację na 34., a Magdalena Gwizdoń na 38. miejscu. Nie biegam na swoim poziomie, bo nie trafiliśmy z formą - powiedziała Pałka, srebrna medalistka ubiegłorocznych mistrzostw świata w tej konkurencji.

Kto na podium w konkurencji sprintów narciarskich?

W sprintach narciarskich złote medale wywalczyli Norwegowie Maiken Caspersen Falla i Ola Vigen Hattestad. Rywalizację zdominowały upadki. Nie ustrzegła się go m.in. rodaczka zwycięzców Marit Bjoergen, a także Szwajcar Dario Cologna.

Dramatyczny przebieg miał zwłaszcza finał zmagań mężczyzn. Na jednym z zakrętów przewróciło się trzech zawodników: Norweg Anders Gloeersen, Szwed Marcus Hellner oraz reprezentant gospodarzy Siergiej Ustiugow. Niepowodzenie rywali wykorzystał Emil Joensson, który już na początku biegu stracił dystans do reszty stawki i wydawało się że będzie ostatni. Później wyprzedził jednak leżącą trójkę i zdobył brąz. Po przekroczeniu linii mety Szwed upadł na śnieg i wyczerpany długo nie mógł się podnieść. Dokonał tego dopiero z pomocą innych.

Natomiast Hattestad na finiszu odparł atak innego reprezentanta "Trzech Koron" Teodora Petersona. Tych dwóch zawodników pech ominął.

W eliminacjach w grząskim śniegu upadli również m.in. Maciej Staręga i Sylwia Jaśkowiec. Uniknęli tego Sebastian Gazurek i Agnieszka Szymańczak, ale uzyskane czasy nie dały im awansu do finałowej trzydziestki, która przystąpiła do półfinałów.

Sześciu medali w Soczi nie zdobędzie Bjoergen. Norweżka, która triumfowała w sobotnim biegu łączonym, upadła na ostatniej prostej w swojej serii półfinałowej. W finale zabrakło także innej faworytki - Amerykanki Kikkan Randall. W finale świetną dyspozycję potwierdziła Falla. Rodaczkę Ingvild Flugstad Oestberg wyprzedziła o 0,38 s. Trzecie miejsce zajęła Słowenka Vesna Fabjan, wolniejsza od zwyciężczyni o 0,4.

Dopiero 31. miejsce Ligockiego

Upadku nie ustrzegł się także snowboardzista Michał Ligocki, który odpadł w kwalifikacjach konkurencji halfpipe i został ostatecznie sklasyfikowany na 31. miejscu. Złoty medal zdobył reprezentant Szwajcarii Iouri Podladtchikov. Kolejne miejsca zajęli Japończycy - Ayumu Hirano i Taku Hiraoka, a dopiero czwarty był Amerykanin Shaun White. Warunki rywalizacji nie były łatwe. Z powodu wysokiej temperatury zawodnicy skakali na miękkim, grząskim śniegu. White już wcześniej nie ukrywał swojego zdegustowania przygotowaniem rynny.

W tym stanie pipe nie nadaje się do jazdy. Co my w tej rynnie pokażemy widzom, same upadki? Chcą nas po prostu ośmieszyć. W tych warunkach nie wiem, czy komuś uda się zaprezentować w pełni program, jaki przygotował na igrzyska - mówił dziennikarzom dwukrotny mistrz olimpijski.

W jedynkach saneczkowych kobiet triumfowała najszybsza we wszystkich czterech ślizgach Niemka Natalie Geisenberger przed swoją rodaczką Tatjaną Huefner i Amerykanką Erin Hamlin. Natalia Wojtuściszyn zajęła 16., a Ewa Kuls 21. miejsce.

W konkurencjach, w których reprezentantki Polski nie startowały, złote medale wywalczyły: Kanadyjka Dara Howell w narciarskim slopestyle, Koreanka Sang Hwa Lee w biegu łyżwiarskim na 500 metrów oraz Niemka Carina Vogt w skokach narciarskich na normalnym obiekcie.