Justyna Kowalczyk odbyła przed południem pierwszy trening na obiektach olimpijskich na Krasnej Polanie. Sprzęt czterokrotnej medalistki igrzysk dotarł do Soczi o godz. 3 nad ranem. Wcześniej polska biegaczka narciarska zwiedzała trasy pieszo.

Jest spokojnie i urokliwie. Cisza przed burzą... - napisała na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych Kowalczyk. Pochwaliła także wioskę olimpijską. Jest pięknie - oceniła.

Polka do Soczi dotarła wczoraj nad ranem. Po długich procedurach na lotnisku, wsiadła do busa, który ją zawiózł, wraz z osobami współpracującymi, do wioski olimpijskiej nieopodal Krasnej Polany. Pierwszego dnia podopieczna Aleksandra Wierietielnego nie mogła trenować, bo... nie miała na czym. Jej sprzęt utknął na cargo. Już wszystko mamy. Sprzęt dotarł o godz. 3 nad ranem i Justyna z Maćkiem Kreczmerem już są po pierwszym treningu na obiekcie olimpijskim - poinformował asystent trenera Rafał Węgrzyn.

Pogoda na razie rozpieszcza sportowców. Trasy są przygotowane, śniegu nie brakuje i świeci słońce. Kowalczyk, która nadal zmaga się z bólem stłuczonej stopy, nie chce o tym mówić. Zachowuje olimpijski spokój i czeka na swój pierwszy występ w Soczi. A ten zaplanowany jest na 8 lutego - bieg łączony na 15 km.

Przegrała w próbie generalnej

W ostatniej próbie przed najważniejszą imprezą czterolecia Kowalczyk nie zaimponowała. Zajęła we włoskim Dobbiaco na zawodach Pucharu Świata na swoim koronnym dystansie 10 km techniką klasyczną dopiero piątą lokatę. Wygrała Norweżka Marit Bjoergen.

Olimpijski znicz w Soczi zapłonie 7 lutego. W Soczi przebywają już także polscy panczeniści, saneczkarze i część snowbardzistów. Dzisiaj na miejsce dotrze największa, 27-osobowa grupa biało-czerwonych wraz ze swoimi opiekunami, wśród nich są biathloniści, narciarze (bez Kowalczyk) i bobsleiści.

(MRod)