Barack Obama nie prowadzi już w przedwyborczych sondażach. Amerykańskiego prezydenta walczącego o reelekcję wyprzedził Mitt Romney. Pierwsze korzystne dla kandydata republikanów wyniki badań przyjęto z rezerwą, ale kolejne potwierdziły, że Obama stracił pozycję lidera.

To nagły zwrot w kampanii wyborczej w USA. I chyba zaskoczenie, bo po ostatnich wpadkach Romneya byli i tacy, którzy twierdzili, że nie ma on już szans na pokonanie Obamy. Jednak według sondażu Pew Research Center, gdyby wybory odbyły się dziś, zagłosowałoby na niego 49 procent Amerykanów, podczas gdy na jego rywala z Białego Domu 45.

Z kolei według sondażu przeprowadzonego przez Instytut Gallupa, Romney może liczyć na 49 procent poparcia, a Barack Obama 47. Inne przeprowadzone badania również dają kilkuprocentową przewagę kandydatowi Republikanów.

To pierwsza taka sytuacja. Barack Obama od wielu miesięcy prowadził bowiem w sondażach. Poparcie obu kandydatów kilkukrotnie zbliżało się do siebie, ale zawsze na korzyść urzędującego prezydenta.

Obama stracił pozycję lidera, bo słabo wypadł w debacie

Jak podkreśla korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, zmiana lidera to efekt debaty prezydenckiej, którą w ubiegłym  tygodniu zdecydowanie wygrał Mitt Romney. Barack Obama wypadł dużo gorzej. I już w pierwszych komentarzach przewidywano, że odbije się to na sondażach.

Już jutro Amerykanie zobaczą pojedynek kandydatów na wiceprezydentów. Joe Biden przed kamerami zmierzy się z Paulem Ryanem. Demokraci liczą, że obecny wiceprezydent pokona na słowa młodego kandydata Republikanów. W kolejnych tygodniach ponownie w dwóch debatach prezydenckich spotkają się Barack Obama oraz Mitt Romney. Wybory w USA odbędą się 6 listopada.