Kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska, podczas sobotniego spotkania z wyborcami, przekonywała, że " potrzebujemy zaufania do siebie, zaufania do państwa, zaufania do instytucji państwowych". Jej zdaniem, "poziom zaufania w Polsce jest bliski zeru" i musimy "spróbować krok po kroku budować to zaufanie".

Nie można niczego zbudować, jeśli wszyscy są do siebie podejrzliwi i nie szanują się nawzajem - mówiła wicemarszałek Sejmu. Jej zdaniem, "poziom zaufania w Polsce jest bliski zeru" i musimy "spróbować krok po kroku budować to zaufanie".

Musimy zacząć od siebie. Politycy muszą zacząć szanować swoich konkurentów politycznych i nie mówić, że to są wrogowie, bo to nie są wrogowie. To są przeciwnicy polityczni, konkurenci. Różnimy się, mamy inne zdanie, ale to, że ktoś ma inne zdanie, to nie znaczy, że nie należy go szanować - podkreśliła Kidawa-Błońska. Dodała, że "musimy szukać tych rzeczy, które nas łączą, a te, które nas różnią próbować w jakiś sposób rozwiązać".

W trakcie spotkania z mieszkańcami Sanoka Kidawa-Błońska zaznaczyła także, że "prezydent naszego kraju nie tylko ma słuchać i szanować, ale musi czuć, że reprezentuje każdego Polaka".

Każdego, czy się z nim zgadza, czy się z nim nie zgadza. Nie może powiedzieć, że jego nie reprezentuje, bo ma inne poglądy. Prezydent nie jest od narzucania swoich poglądów obywatelom. Jest do tego być ich adwokatem - zauważyła. Według Kidawy-Błońskiej, "być adwokatem" to oznacza "strzec by prawa naszych obywateli, mieszkańców Polski były przestrzegane". Żeby żadna ustawa, która ogranicza wolności, jakość życia Polaków nie była podpisywana - wyjaśniła.

W sobotę Kidawa-Błońska odwiedziła Podkarpacie. Z wyborcami spotykała się w Krośnie, Sanoku i Ustrzykach Dolnych.