Prezydent Bronisław Komorowski nie wybiera się na polityczną emeryturę. Na spotkaniu z klubem parlamentarnym PO zadeklarował, że chce być częścią wielkiego politycznego frontu i pomóc Platformie w najbliższych wyborach.

Kończący kadencję Bronisław Komorowski nie odpowiada konkretnie na pytanie o swoją przyszłość na scenie politycznej. Mowa jest tylko o wspólnej przedwyborczej drodze z Platformą. Pragnę powiedzieć, że z punktu widzenia ludzi, którzy maszerują drogą polskiej wolności, mamy prawo niepokoić się tym, co może nastąpić, mamy obowiązek przygotowywania się do tej następnej wielkiej bitwy, bitwy demokratycznej, jaką będą kolejne wybory parlamentarne - mówił Komorowski. 

Jak zaznaczył, właśnie wybory będą "zasadniczym momentem, zasadniczą walką o to, czy wspólnie obronimy drogę polskiej wolności, czy wspólnie dojdziemy do celu, jakim jest Polska nastawiona na modernizację, szanująca wolności obywatelskie, Polska szanująca fakt, że jest członkiem wspólnoty europejskiej". To jest nasz cel: potwierdzenie racji funkcjonowania Polski, która od 26 lat maszeruje drogą poprzez polską wolność - podkreślił prezydent.

Jak zauważa reporter RMF FM Mariusz Piekarski, władze PO doszły najwyraźniej do wniosku, że za Komorowskim stoi 8 milionów wyborców i to ma być baza, która pozwoli nie przegrać wyborów parlamentarnych. Nie ma jednak pomysłu, jak w praktyce zagospodarować ustępującego prezydenta - na pewno nie jako formalnego lidera. W tej chwili Ewa Kopacz jest liderem. Nie będziemy zmieniać Ewy Kopacz, dobrze? - powiedziała zdenerwowana tym pytaniem prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Ewa Kopacz mówiła, że najpierw jest czas na nowy program w Platformie i odgadywanie potrzeb Polaków, a dopiero później - na wybór ludzi do realizacji tego programu. Dzisiaj nie czas na spory i wewnętrzne kłótnie. Dziś czas na spokojną refleksję, na szukanie odpowiedzi, dlaczego Polacy tak zdecydowali, w czym nie byliśmy zbyt dobrzy - podkreśliła Kopacz. Wiem, że znajdziemy odpowiedzi na te pytania. Przed nami kilka miesięcy bardzo poważnej próby - dodała.

Jestem przekonana, że dzisiaj Platforma Obywatelska to formacja, która wyciągnęła wnioski i odczytała ten sygnał. Sygnał, który mówi, że w demokracji nic nie jest dane raz na zawsze - zauważyła premier.


(mpw)