Wśród wyborców, głównie opozycji, coraz bardziej popularna staje się turystyka wyborcza, a niektórzy politycy zachęcają do opuszczenia wielkich miast i głosowania w mniejszych okręgach. "Takie działanie miałoby sens, gdyby było masowe i zorganizowane" - przekonuje w RMF FM prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Celem turystyki wyborczej jest pomoc wybranemu ugrupowaniu w zdobyciu większej liczby sejmowych mandatów.

Ze względu na różnice w frekwencji i brak proporcjonalności w niektórych okręgach, wyniki są tam nieco zaburzone.

Okręgi wielkomiejskie skupiają więcej osób z wyższym wykształceniem i osób bogatszych, które po prostu głosują częściej. Jest tam ciężej o mandat, jeśli więcej osób bierze udział w głosowaniu - tłumaczy prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Takie pomaganie poszczególnym partiom miałoby sens, ale tylko wtedy, gdyby było policzone, zorganizowane i bardziej masowe. To, że tak nie jest, nie oznacza jednak, że politycy z namawiana do wyborczej turystyki rezygnują.

Jeśli macie ochotę odwiedzić i poznać nasz region np. 15 października, np. z takim specjalnym zaświadczeniem, to ja tu na was czekam - przekonywała swoich wyborców posłanka Marzena Okła-Drewnowicz z Koalicji Obywatelskiej.

Według zbiorczych danych, do wczoraj w całym kraju pobrano 160 tys. zaświadczeń o głosowaniu poza miejscem zamieszkania.

Głosowanie poza miejscem stałego zamieszkania

Aby zagłosować poza miejscem stałego zamieszkania wyborca może pobrać zaświadczenie o prawie do głosowania. Z takim zaświadczeniem można głosować w dowolnej obwodowej komisji wyborczej w kraju, za granicą lub na polskim statku morskim.

Wniosek - z własnoręcznym podpisem - o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania można złożyć w dowolnie wybranym urzędzie gminy od 1 września do 12 października. Zaświadczenie wyborca odbiera za pokwitowaniem osobiście albo przez upoważnioną pisemnie osobę w urzędzie gminy, w którym złożył wniosek.

Wyborca, któremu wydano zaświadczenie o prawie do głosowania, zostanie z urzędu skreślony ze spisu wyborców, w którym uprzednio był ujęty.

Opracowanie: