We wtorek PiS ogłosiło drugi punkt swojego programu. Chodzi o „Dobry posiłek”, który poprawić ma jakość żywienia w szpitalach. 40 dni przed wyborami Prawo i Sprawiedliwość dostrzegło problem, który nagłaśniamy od dawna. Wskazywał go sanepid i Najwyższa Izba Kontroli, czyli fatalne jedzenie w szpitalach.

W opublikowanym we wtorek spocie, minister zdrowia Katarzyna Sójka zapowiedziała wprowadzenie programu "Dobry posiłek" dla pacjentów polskich szpitali. Placówki mają otrzymać dodatkowe środki, a NFZ zadbać, by jakość żywienia była znacząco lepsza.  

Problem fatalnych posiłków w szpitalach pojawił się tuż przed wyborami - zauważa dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. Przed kampanią przez długie lata sprawa czekała na zmiany. Dowodem zaniedbań w szpitalnym wyżywieniu są m.in. dokumenty.

"Największym aktem oskarżenia wobec kolejnych ministrów zdrowia jest raport Najwyższej Izby Kontroli z 2018 roku. Pięć lat temu NIK alarmowała, że to co podaje się pacjentom w szpitalach zazwyczaj jest złej jakości, a jedzenie nie jest zbilansowane" - przypomina nasz dziennikarz.

Dopiero w 2022 roku resort zdrowia przygotował rozporządzenie o zasadach żywienia szpitalnego. Czytamy w nim, jak bezpiecznie karmić pacjentów, uwzględniając choroby i alergie.

Jak wyglądają posiłki w szpitalach? Maile od słuchaczy RMF FM

Polityczne obietnice obietnicami, a my w Faktach RMF FM sprawdzamy szpitalne menu. 

Szereg zastrzeżeń do posiłków podawanych pacjentom w polskich szpitalach ma Główny Inspektorat Sanitarny. 

Według najnowszego raportu GIS-u nieprawidłowości dotyczą niemal co czwartej lecznicy. Najczęściej posiłki są zbyt słone, za słodkie, za tłuste lub za mało urozmaicone. 

"Dostałam na śniadanie kromkę chleba, bułkę, kawałek masła, miód", "Na talerzu dostałem rozgotowany makaron w jakiejś, białej/śmietanowej brei. Oczywiście bez żadnych dodatków", "Od samego zapachu robi się niedobrze i zbiera na wymioty - nie trzeba czekać na podanie chemioterapii" - piszecie na Gorącą Linię RMF FM.  

"Wczoraj wyszłam z oddziału diabetologicznego, gdzie pacjenci powinni mieć dietę cukrzycowa. Niestety, tak nie jest (...) Obiad to zazwyczaj wielka łycha ziemniaków lub makaronu.... Dla cukrzyka niedorzeczne: surówka papryka ze słoika w occie, niestety mięsko to śladowe ilości (...) nie jestem bogatą osobą. ale w domu tego jedzenia bym nie ruszyła i nigdy tak nie jadła" - napisała do nas nasza słuchaczka

"Jestem chora na celiakie, jedynym lekarstwem jest ścisłe przestrzeganie diety bezglutenowej. W szpitalu dieta bezglutenowa to koszmar! Pierwszego dnia pobytu nic nie dostaniesz, bo "szpital nie jest przygotowany, jutro coś będzie". Każdego następnego dnia to walka o jedzenie, walka z niewiedzą personelu z wyśmiewaniem" - napisała rozżalona pani Beata. Jedzenie w szpitalu to porażka!

"Dlaczego przez 8 lat głodziliście pacjentów?"

Zapowiedź PiS komentują politycy opozycji. "Skoro zdrowie jest najważniejsze, to dlaczego przez 8 lat głodziliście pacjentów? Tak płaci NFZ, że szpitale musza oszczędzać na jedzeniu, żeby mieć na leki" - napisał poseł KO Dariusz Joński.  

Propozycję ocenił też poseł KO Aleksander Miszalski. "Poprawienie jakości posiłków w szpitalach? No ciekawe! Póki co poprawiają jakość swoich posiłków. Sobie halibuty i krewetki, dla Polaków co z pańskiego stołu spadnie. #KonkretyPiS to #ZagrozeniePiS" - napisał na platformie X.

Inny z posłów KO Arkadiusz Myrcha napisał zaś, że "posiłki ważna rzecz, ale najpierw trzeba dożyć lub w ogóle dostać się do szpitala".

"PiS ocenił, co potrafi naprawić w ochronie zdrowia i wyszło im, że tylko jedzenie" - napisała posłanka KO Katarzyna Lubnauer.