Władze Prawa i Sprawiedliwości zdecydowały, że dymisji Zbigniewa Raua nie będzie - ustalili dziennikarze RMF FM. Minister Spraw Zagranicznych ma zachować stanowisko, mimo afery wizowej i nierealizowania zapowiedzianych w tej sprawie działań.

Zbigniew Rau uniknie dymisji w związku z aferą wizową. Uchronił go fakt, że jest liderem partyjnej listy PiS-u w Łodzi w nadchodzących wyborach parlamentarnych - donosi dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. Zdymisjonowanie Raua uderzyłoby w notowania partii i potwierdziło, że jest afera z wizami, a przecież politycy PiS robią wszystko, by przekonać, że sprawa jest naciągana. Nie ma afery, to nawet nie jest aferka - mówił w sobotę w Toruniu Jarosław Kaczyński.

Chodzi o podejrzenie wydawania polskich wiz za łapówki. Pracę stracili z tego powodu wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk i Jakub Osajda, dyrektor Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ. Ich dymisje potwierdzają, że jednak problem jest.

Co ciekawe, wciąż nie ruszyła zapowiedziana w zeszłym tygodniu wielka kontrola wszystkich placówek konsularnych na świecie. Nie ma także na razie zapowiadanego wypowiedzenia umów wszystkim prywatnym firmom pośredniczącym w wydawaniu wiz.

Minister Rau przebywa obecnie w Nowym Jorku na sesji ONZ.

Piotr Wawrzyk trafił do szpitala

W piątek RMF FM poinformowało, że były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk został znaleziony w swoim mieszkaniu w Warszawie. Karetka zawiozła go do szpitala przy ul. Nowowiejskiej w stanie zagrażającym życiu.

Z naszych informacji wynika, że kiedy ratownicy pojawili się w domu polityka, ten siedział na krześle i miał rany na rękach. Wiele wskazuje na to, że próbował popełnić samobójstwo, o czym może świadczyć między innymi pozostawiony list pożegnalny.

Nasi dziennikarze ustalili, że Wawrzyk miał w nim napisać, iż "nie zrobił nic złego, starał się pomagać ludziom bez względu na barwy polityczne i zapłacił za to najwyższą cenę".

Afera wizowa

"Gazeta Wyborcza" napisała, że Piotr Wawrzyk, odpowiedzialny wówczas MSZ za sprawy konsularne i wizowe, okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. Według gazety zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników. Dziennik napisał, że "z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich".

Kilka dni później portal Onet podał, że "ściągani przez ekipę Wawrzyka Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood", a za przerzucenie do Ameryki każdy płacił 25-40 tys. dol. Według portalu jedna z grup przyjechała do Polski po naciskach wiceministra, a potem udała się do Meksyku, skąd próbowała się przedostać do USA, po czym amerykańskie służby ostrzegły polskie władze o stworzonym w ten sposób kanale przerzutowym nielegalnych imigrantów.

Afera wizowa a poparcie dla PiS: Co pokazują sondaże?

Afera wizowa nie wpłynie negatywnie na notowania Prawa i Sprawiedliwości - tak twierdzi niemal 40 proc. badanych w sondażach United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" oraz IBRiS dla RMF FM i "Rzeczpospolitej". Oba badania pokazują, że ponad 20 proc. respondentów w ogóle nie słyszało o tej sprawie.

37,7 proc. respondentów stwierdziło, że afera wizowa nie wpłynie na notowania partii Jarosława Kaczyńskiego. 30,4 proc. jest z kolei zdania, że je osłabi. Nikt nie wybrał odpowiedzi, że PiS zyska dzięki tej sprawie. 7,7 proc. badanych nie umiało wskazać jednoznacznej odpowiedzi.

Bardzo podobne pytanie padło w sondażu IBRiS dla RMF FM i "Rzeczpospolitej". Brzmiało ono: "Czy Pana/i zdaniem tzw. afera wizowa zaszkodzi PiS w wyborach?".

21,3 proc. badanych stwierdziło, że w ogóle nie słyszało o tej aferze. 10,8 proc. wybrało odpowiedź, że zdecydowanie zaszkodzi ona partii Jarosława Kaczyńskiego, a 20,2 proc. - że raczej zaszkodzi.

23,6 proc. respondentów stwierdziło, że afera raczej nie zaszkodzi PiS-owi, a 16,1 proc. - że zdecydowanie nie zaszkodzi. 7,9 proc. nie umiało udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.

Opracowanie: