Chcemy debaty "jeden na jeden" Bronisław Komorowski - Jarosław Kaczyński o najważniejszych dla Polski sprawach, w tym także o służbie zdrowia - mówił dzisiaj na konferencji prasowej w Warszawie szef sztabu Komorowskiego Sławomir Nowak. I zaproponował termin debaty: jutro o godzinie 21:30. Sztab szefa PiS podtrzymał jednak swoją propozycję debaty wyłącznie o służbie zdrowia. Do spotkania nie dojdzie więc w ogóle.

W związku z tym nie dojdzie dzisiaj również do spotkania szefów sztabów obu kandydatów - Nowaka i Joanny Kluzik-Rostkowskiej, ani do samej debaty. Sztab Jarosława Kaczyńskiego podtrzymuje swoje oczekiwania wobec debaty monotematycznej o służbie zdrowia, nie chcą rozmawiać o sprawach najważniejszych dla Polski - stwierdził Nowak.

Wcześniej mówił, że Komorowski i jego komitet liczą, że wreszcie do tego spotkania najważniejszego dojdzie i Polacy będą mogli porównać i wizje prezydentury, i poglądy kandydatów na najważniejsze dla nas wszystkich sprawy.

Jednak zdaniem sztabu kandydata PiS, to służba zdrowia jest najważniejszym tematem kampanii i najważniejszym tematem dla Polaków. Tak właśnie Joanna Kluzik-Rostkowska tłumaczyła na konferencji prasowej w Warszawie stanowisko sztabu ws. debaty. Biorąc pod uwagę doświadczenie kampanii i doświadczenie debaty w telewizji publicznej, gdzie było niewiele minut na każdy temat, uważamy, że jeżeli będziemy debatować o wielu sprawach podczas tej jednej debaty, to nie wyjdziemy poza ogólne deklaracje - dodała.

Odniosła się też do propozycji, by to minister zdrowia Ewa Kopacz wzięła udział w debacie z Kaczyńskim o służbie zdrowia. Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że "przy całym szacunku" to nie minister jest kandydatką na urząd prezydenta. Nie chcę myśleć, że zarówno propozycja, żebyśmy debatowali z panią minister Kopacz, jak i propozycja, żebyśmy w ciągu jednej debaty mówili na wiele tematów, jest próbą ucieczki w pewną ogólnikowość debaty - mówiła Kluzik-Rostkowska.

Kaczyński: Debata na inne tematy niż służba zdrowia - po pierwszej turze

Sam Jarosław Kaczyński podkreślił natomiast, że jego debata z Bronisławem Komorowskim na inne tematy niż służba zdrowia powinna się odbyć po pierwszej turze wyborów. Na debatę generalną przyjdzie czas w drugiej rundzie. Wszystko wskazuje na to, że ta druga runda będzie i wtedy będziemy mogli zupełnie uczciwie, zgodnie z regułami demokracji porozmawiać o wszystkim - mówił Kaczyński w Tychach.

Według niego, dyskusja "jeden na jeden" na wszystkie tematy zaprzeczałaby regułom demokracji: Nie ma w pierwszej rundzie podstaw do debaty generalnej z jednym tylko kontrkandydatem na podstawie dobrych wyników sondażowych tego kontrkandydata.

Pan Komorowski zgłosił się do sądu poprzez swojego pełnomocnika. Twierdzi, że jego zdanie dotyczące służby zdrowia w 2007 roku i obecnie jest zupełnie inne. Nie do końca się z tym zgadzam. Bardzo chętnie bym w tej sprawie z panem Komorowskim porozmawiał, zadał mu kilka pytań, żeby pozwoliły i mnie się przekonać, że ta zmiana jest rzeczywista - mówił w Tychach lider PiS, podkreślając, że dla opinii publicznej ważna jest wiedza, jak naprawdę wyglądają poglądy Komorowskiego na służbę zdrowia. Dodał, że on sam chciałby wiedzieć m.in., czy kandydat PO jako prezydent Rzeczypospolitej, podobnie jak mój świętej pamięci brat, zawetowałby ustawę o komercjalizacji, która to ustawa przewidywała możliwość prywatyzacji.

Do akcji wkracza Napieralski: Porozmawiajmy, jak uzdrowić służbę zdrowia

Do tej wyborczej przepychanki włączył się kandydat SLD. Grzegorz Napieralski zaapelował, by Komorowski i Kaczyński przestali kłócić się o służbę zdrowia. Zamiast tego porozmawiajmy, jak naprawić sytuację - zaproponował.

Zdaniem Napieralskiego, Polacy czekają na uzdrowienie służby zdrowia, a nie da się tego zrobić w sali sądowej. Polityk nawiązał tym samym do wzajemnych pozwów, jakie złożyli przeciwko sobie Komorowski i Kaczyński. Ten pierwszy domagał się sprostowania słów, jakoby popierał prywatyzację służby zdrowia. Ten drugi pozwał przeciwnika za stwierdzenie, że kłamał w tej sprawie.

Służba zdrowia to służba ludziom. Wyroki sądowe nie pomogą w skróceniu kolejek do specjalistów czy lepszym przygotowaniu szpitali do przyjęcia pacjentów. Spory sądowe nie sprawią, by było więcej lepiej przygotowanych lekarzy i lepiej opłacanych pielęgniarek - komentował konflikt Napieralski w czasie wizyty w Opolu.

Zaapelował do kandydatów PiS i PO, by zrezygnowali ze sporu w sali sądowej, a zamiast tego zaczęli rozmawiać. Może warto, abyśmy jutro spotkali się wszyscy i zastanowili się - bez sporu i kłótni - jakie są najważniejsze punkty, które trzeba pilnie zrealizować, aby pomóc przede wszystkim pacjentom. Zdrowie jest wspólnym dobrem i powinniśmy o nie dbać. Stąd mój apel, moja prośba do dwóch kandydatów, którzy spierają się na sali sądowej - mówił.