Zamiast pojechać dzisiaj do Łomży, będę musiał się włóczyć po korytarzach sądowych - oświadczył Jarosław Kaczyński. Chodzi o pozew sztabu Bronisława Komorowskiego, który w trybie wyborczym skierował do sądu sprawę słów szefa PiS wypowiedzianych podczas wiecu w Lublinie. Kaczyński stwierdził wówczas, że marszałek Sejmu popiera prywatyzację służby zdrowia.

Podczas debaty na temat rozwoju regionalnego w warszawskim w Hotelu Europejskim kandydat PiS na prezydenta powtórzył dzisiaj, że PO miała w swoim programie prywatyzację szpitali. Naprawdę nikt nie jest w stanie zaprzeczyć temu, że PO miała w swoim programie prywatyzację szpitali i zalecała tego typu rozwiązania. Późniejsza ustawa o komercjalizacji też w istocie odnosiła się do procesów, które w wielu wypadkach musiały prowadzić do prywatyzacji sensu stricte - mówił. Dodał, że koledzy z PO postanowili nam wytaczać procesy o to, co sami napisali, powiedzieli, głosowali i tak dalej. Dlatego - jak stwierdził Kaczyński - zamiast jechać dzisiaj w teren, na wschód Polski, zamiast jechać na ziemię łomżyńską, skąd się wywodzi moja rodzina, gdzie spędziłem niemały kawałek dzieciństwa, będę się musiał włóczyć po korytarzach sądowych.

Warszawski sąd rozptruje pozew sztabu Komorowskiego. Mam nadzieję, że będzie dobrze, że sprawiedliwość zwycięży. Naprawdę ta skarga wyborcza powinna być wykorzystywana w wypadkach skrajnych - mówił w Hotelu Europejskim Kaczyński. Fakty są faktami i faktów oszukać się nie da. Przykro mi, że będę musiał w ten sposób spędzać czas - dodał.