Władimir Putin ogłosił czasowe zawieszenie broni na froncie w Ukrainie. Przerwa nastąpi w dniach 8-11 maja, gdy w Rosji odbywają się uroczystości związane z Dniem Zwycięstwa, upamiętniającym wiktorię nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej. Kreml poinformował, że decyzja wynikała "z inicjatywy prezydenta".
Putin ogłosił zawieszenie broni z okazji 80. rocznicy Dnia Zwycięstwa - poinformowały służby prasowe Kremla.
Rozporządzenie będzie obowiązywać od północy z 7 na 8 maja do północy z 10 na 11 maja.
Moskwa wyraża nadzieję, że Ukraina dostosuje się do rosyjskiej decyzji, a Kijów także ogłosi wstrzymanie ognia.
"Moskwa po raz kolejny deklaruje gotowość do rozmów pokojowych bez warunków wstępnych, których celem będzie wyeliminowanie podstawowych przyczyn kryzysu ukraińskiego i konstruktywna współpraca z partnerami międzynarodowymi" - głosi oświadczenie Kremla.
Dodano również, że jeśli wojska Kijowa naruszą zawieszenie broni, wojska rosyjskie "odpowiedzą odpowiednio i skutecznie".
To już drugi raz w ostatnich tygodniach, gdy Moskwa decyduje się na zarządzenie czasowego zawieszenia broni w Ukrainie. Poprzednio Władimir Putin zdecydował o wstrzymaniu ognia w czasie świąt wielkanocnych. Ukraińskie władze raportowały, że mimo deklaracji, wojsko Putina nadal prowadzi ataki w powietrzu i na lądzie.
"Do tej pory, od początku doby, armia rosyjska ponad 2 tysiące razy naruszyła putinowskie zawieszenie broni. Doszło już do 67 rosyjskich szturmów na nasze pozycje w różnych kierunkach, z czego najwięcej - w rejonie Pokrowska. Odnotowano 1355 rosyjskich ostrzałów, w tym 713 z użyciem ciężkiego uzbrojenia oraz 673 przypadki użycia przez Rosjan dronów FPV" - informował w wielkanocną niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski, tłumacząc, że choć na niektórych odcinkach Rosjanie pozorują przerwanie ataków, na innych wciąż uderzają z dotychczasową zaciekłością.
Pierwsze "zawieszenie broni" Kreml zarządził w momencie, gdy z Waszyngtonu zaczęły napływać pierwsze wyraźne sygnały zniecierpliwienia negocjacyjną postawą Rosji. Kilka dni wcześniej sekretarz stanu Marco Rubio poinformował w czasie swojej wizyty w Paryżu, że USA rozważają wycofanie się z roli mediatora w konflikcie rosyjsko-ukraińskim, bo "na świecie dzieje się wiele innych ważnych rzeczy". Szef amerykańskiej dyplomacji zaapelował do obu stron o natychmiastowe podjęcie kroków w celu doprowadzenia do zawieszenia broni i trwałego pokoju.
28 kwietnia Władimir Putin zdecydował się na ponowne czasowe zawieszenie broni. Ta decyzja następuje dwa dni po spotkaniu Zełenski-Trump w Watykanie, w czasie którego, jak podejrzewa wielu obserwatorów mogło dojść do częściowego przełomu w relacjach amerykańsko-ukraińskich. Po kilkunastominutowej, zaimprowizowanej rozmowie obu przywódców, Donald Trump opublikował wiadomość, w której stwierdził, że ostatnie bombardowania przez Rosjan ukraińskich celów cywilnych, sugerują, że Putinowi nie zależy na zakończeniu wojny, i że w związku z tym Waszyngton rozważy nowe podejście do rozmów z Moskwą.