"Nie można wykluczyć użycia broni jądrowej przez Rosję, bo znalazła się ona w położeniu, w którym nigdy nie spodziewała się znaleźć" - powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla amerykańskiego dziennika "Washington Post". Zapewnił też, że Polska przygotowana jest na różne scenariusze, w tym atak na swoje terytorium. "Nasze niebo jest dość dobrze chronione" - podkreślił szef polskiego rządu.

Nie wykluczyłbym takiej opcji, bo Rosja jest teraz w położeniu, w którym nigdy nie spodziewała się znaleźć, i prawdopodobnie będzie eskalować sytuację na Ukrainie - powiedział Morawiecki, pytany przez Davida Ignatiusa w programie na żywo "Washington Post Live" o możliwość użycia przez Moskwę broni jądrowej.

Wyraził nadzieję, że eskalacja ta nie będzie polegać na użyciu tej broni, ale "jasne jest, że Kreml nie postrzega Ukrainy jako jedynego pola bitwy", wskazując m.in. na cyberprzestrzeń, gospodarkę i propagandę.

Morawiecki zaznaczył, że Polska poczyniła przygotowania na różne scenariusze, zarówno militarne w ramach NATO, jak i np. rozbudowując sieć schronów i przygotowując dystrybucje tabletek z jodem.

Z jednej strony, to są normalne przygotowania, ale z drugiej, jesteśmy częścią najsilniejszego sojuszu na świecie, NATO, i uważamy, że Putin i Kreml zatrzymają się przed użyciem katastrofalnej broni masowego rażenia - powiedział.

Premier powiedział też, że Polska ma plany na wypadek, gdyby Rosja dopuściła się ataku na polskie terytorium, uderzając np. w transporty broni na Ukrainę. Powołał się też na słowa prezydenta USA Joe Bidena z wizyty w Warszawie, kiedy zadeklarował, że USA będą bronić każdego centymetra terytorium NATO.

To powiedziawszy, mamy już przygotowane dobre systemy przeciwrakietowe i przeciwlotnicze wspólnie z siłami USA i z naszymi przyjaciółmi ze Zjednoczonego Królestwa. Wiemy, że to nie jest 100-procentowa gwarancja, ale nasze niebo jest dość dobrze chronione - powiedział szef rządu.

Morawiecki zadeklarował, że nie dopuszcza scenariusza, w którym Rosja wygra na Ukrainie i będzie w stanie zaatakować państwa NATO.

To byłaby katastrofa dla całej Europy i właśnie dlatego nie tylko Polska, ale i inne państwa wschodniej flanki NATO i Unii Europejskiej są bardzo aktywne w (udzielaniu) pomocy, by Ukraina przetrwała - powiedział. Zaznaczył, że ważne jest też zapewnienie Ukrainie pomocy finansowej, bo Kreml liczy na bankructwo Kijowa.

Pytany, czy uważa za możliwe "totalne zwycięstwo militarne" Ukrainy na polu bitwy, Morawiecki odpowiedział, że ten "bardzo optymistyczny scenariusz" jest możliwy. Zaznaczył jednak, że to do Ukraińców należy decyzja, jakie są akceptowalne warunki zakończenia wojny.

Pytany o europejski kryzys energetyczny i postawę Niemiec w tej sprawie, Morawiecki wyraził nadzieję, że Berlin wyciągnął wnioski z tej lekcji.

Mam nadzieję, że Niemcy wyciągnęły wnioski z tej lekcji, bo skutki są dla nich dość surowe: oznaczają recesję, może nawet głęboką recesję (...) Oznaczają najwyższą inflację od 1951 r. Niewiarygodne, prawda? - powiedział.

Morawiecki ocenił, że polegając na Rosji, Niemcy "włożyły wszystkie jajka do jednego koszyka i był to ogromny, ogromny błąd", w konsekwencji którego cierpi cała Europa.

Zaznaczył, że Polska dzięki wieloletnim przygotowaniom i inwestycjom w infrastrukturę gazową dość szybko potrafiła całkowicie odłączyć się i uniezależnić od rosyjskiego gazu, i może nawet stać się źródłem bezpieczeństwa energetycznego dla całego regionu.