W ciągu ostatniej doby na froncie miało miejsce 108 starć bojowych z Rosjanami - informuje w środę rano Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. W rejonie Awdijiwki w obwodzie donieckim wojska rosyjskie zaktywizowały ataki. Siły ukraińskie kontynuują ofensywę na Zaporożu. Środa 11 października 2023 roku to 595. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, po wtorkowej wizycie w Rumunii udał się do Brukseli. Zaplanowano tam 16. spotkanie Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy (tzw. grupy Ramstein) zajmującej się koordynacją pomocy zbrojeniowej dla Kijowa.

"Wojska ukraińskie kontynuują działania ofensywne na kierunku melitopolskim, poprawiły swoje położenie taktyczne w rejonie miejscowości Robotyne, zadają straty okupantom" - powiadomiono w komunikacie Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.

W sumie w ciągu doby na froncie doszło do 108 starć, ich liczba jest "znacznie większa niż w ostatnim czasie" - komentuje portal Ukrainska Prawda.

Rosjanie podejmowali ataki na wschodzie, na kierunkach kupiańskim, łymanskim i bachmuckim. W rejonie Awdijiwki w obwodzie donieckim wróg zaatakował siłami ok. trzech batalionów przy wsparciu czołgów i wozów opancerzonych.

"Nasi obrońcy odparli wszystkie ataki wroga, nie dopuszczając do utraty rubieży i pozycji" - podał sztab.

Pod Bachmutem armia rosyjska atakowała w rejonie Kliszczijiwki i Andrijiwki. Z kolei wojska ukraińskie szturmowały na południe od Bachmutu, osiągnęły powodzenie na wschód od Kliszczijiwki i Andrijiwki.

Ukraińcy odparli ponad dziesięć ataków na kierunku Marjinki w obwodzie donieckim. Rosjanie bez powodzenia atakowali na kierunku szachtarskim. Wojska obrony powstrzymują przeciwnika w okolicach miejscowości Inżenerne i Werbowe w obwodzie zaporoskim - wyliczyło ukraińskie dowództwo.

ISW o rosyjskiej ofensywie w obwodzie donieckim

Jak pisze amerykański Instytut Studiów nad Wojną, Rosjanie nasilili działania ofensywne na północny zachód od Awdijiwki w rejonie miejscowości Oczeretyne, Tonenke i Berdyczi, a także na południowy zachód od tego miasta - na linii Wodiane-Opytne.

Siły rosyjskie atakowały również na południowym zachodzie od miasta Orichiw, na linii Piatichatki-Żerebjanki. Wojska agresora miały się tam przesunąć o ok. 2 km - relacjonuje ISW, powołując się na rosyjskich blogerów militarnych. Ośrodek zaznacza jednak, że na razie nie widzi żadnego potwierdzenia tych doniesień.

O atakach pod Awdijwką przy użyciu sił ok. trzech batalionów informował również Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Rosjanie dążą do zajęcie Awdijiwki

ISW odnotowuje, że według rosyjskich tzw. blogerów wojskowych działania w rejonie Awdijiwki mają być większą operacją, której celem jest otoczenie ukraińskich sił w tym mieście i jego zajęcie. Jest to jedno z najsilniej umocnionych miast na froncie w obwodzie donieckim. Według analityków, Rosja musiałaby więc skierować tam większe siły, by je zdobyć.

Na tym odcinku frontu walczyły dotąd - jak pisze amerykański think tank - głównie słabo przygotowane siły nieregularne z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, a ISW nie zaobserwował rozmieszczania na tym odcinku nowych oddziałów.

Nasileniu działań w rejonie Awdijiwki i Żerebjanek towarzyszą inne lokalne ataki - w obwodzie ługańskim i na wschodzie zaporoskiego.

"Mają one prawdopodobnie na celu związanie sił ukraińskich i niedopuszczenie do przerzucenia rezerw na ważne odcinki frontu w zachodniej części obwodu zaporoskiego" - komentuje ISW, przytaczając analogiczne oceny strony ukraińskiej.

Zełenski w Brukseli nawiązał do sytuacji w Izraelu

Jesteśmy krajem toczącym wojnę, dlatego doskonale rozumiemy sytuację, w jakiej znalazł się Izrael - powiedział w kwaterze głównej NATO w Brukseli prezydent Ukrainy, który weźmie udział w spotkaniu ministrów obrony Sojuszu.

Najważniejsze w pierwszych dniach wojny była dla nas świadomość, że nie jesteśmy osamotnieni - przyznał Zełenski, dodając, że zachodni przywódcy powinni - w miarę możliwości - udawać się do Izraela i wspierać jego mieszkańców.

Będziemy stać u boku Ukrainy; wspieranie tego kraju jest ważne dla całego NATO - zapewnił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg przed rozpoczęciem dwudniowego spotkania ministrów obrony w kwaterze głównej Sojuszu w Brukseli.

Wasza walka jest naszą walką, wasze bezpieczeństwo jest naszym bezpieczeństwem, wasze wartości są naszymi wartościami - dodał Stoltenberg podczas wspólnej konferencji prasowej z Wołodymyrem Zełenskim.

Tematem kolejnego posiedzenia ministrów obrony państw NATO w tzw. formacie Ramstein będzie nie tylko dalsze wsparcie Ukrainy w wojnie z Rosją, ale także m.in. odnotowane w nocy z soboty na niedzielę uszkodzenie gazociągu łączącego Finlandię z Estonią - przekazała agencja Reutera.

Zełenski przeprowadzi rozmowy z przedstawicielami władz Belgii, m.in. premierem Alexandrem de Croo oraz ministrami spraw zagranicznych, obrony i współpracy rozwojowej - powiadomiły belgijskie agencje i media.

Kryzys psychiczny w rosyjskim wojsku

Rosyjskie wojsko stoi w obliczu kryzysu zdrowia psychicznego, co negatywnie odbija się na jego skuteczności bojowej - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej wskazano, że w grudniu 2022 r. rosyjscy psychologowie zidentyfikowali około 100 tys. członków personelu wojskowego cierpiących na zespół stresu pourazowego (PTSD). Liczba ta jest teraz prawie na pewno wyższa, ponieważ rosyjskie wojsko nie zapewnia wystarczającej rotacji na polu walki i rekonwalescencji.

Dodano, że na ten problem zwracało uwagę wielu dowódców, w tym były dowódca 58. Armii Ogólnowojskowej generał-major Iwan Popow, który został zwolniony z dowodzenia tą jednostką w lipcu 2023 r. Istnieją dodatkowe sygnały, że lekarze w Rosji wysyłają na front osoby niezdolne do walki. Liczba odwołań od rosyjskich wojskowych komisji lekarskich w 2023 r. jest wyższa niż w 2022 r., a wiele spraw zostało odrzuconych lub porzuconych.

"Brak dbałości o zdrowie psychiczne żołnierzy i ich zdolność do walki sprawia, że skuteczność bojowa Rosji nadal utrzymuje się poniżej optymalnego poziomu" - oceniło brytyjskie ministerstwo obrony.

Wagnerowcy wracają z Ukrainy i mordują w Rosji

Więźniowie powracający z wojny w Ukrainie, ułaskawieni przez prezydenta Władimira Putina, dopuszczają się w Rosji kolejnych morderstw. Jak poinformowali śledczy z Kraju Nadmorskiego na dalekim wschodzie Rosji, skazaniec zwerbowany do Grupy Wagnera udusił i spalił zwłoki swojej przyjaciółki. Ofiar byłych wagnerowców w całej Rosji jest już co najmniej 20.

Pod koniec września prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że nie widzi niczego złego w wysyłaniu jeńców na wojnęChcę powiedzieć, że wszyscy jesteśmy ludźmi, każdy może popełnić błędy. Oni je kiedyś popełnili, ale oddali życie za ojczyznę i jak najpełniej odpokutowali za swoje winy - zauważył rosyjski przywódca, odnosząc się do poległych w wojnie wagnerowców.

Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ostrzału wsi Hroza wzrosła do 55

Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ostrzału wsi Hroza w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy, przeprowadzonego 5 października, wzrosła do 55 - powiadomiła prokuratura w tej części kraju.

Zginęło 55 cywilów, ale jeszcze trzy osoby są uznawane za zaginione. Biorąc pod uwagę fakt, że dwie kobiety, których śmierć potwierdzono w ciągu ostatniej doby, również zaliczano wcześniej do kategorii zaginionych, można przypuszczać, że ostateczna liczba ofiar śmiertelnych wyniesie 58 - przyznał rzecznik prokuratury obwodu charkowskiego Dmytro Czubenko, cytowany przez agencję Ukrinform.

SBU oznajmiła też, że ustaliła tożsamość dwóch ukraińskich mężczyzn, którzy udzielili Rosjanom informacji o planowanym zgromadzeniu mieszkańców wsi Hroza i dokładnej lokalizacji tego wydarzenia. Pozwoliło to siłom wroga przeprowadzić ostrzał przy pomocy pocisku balistycznego Iskander-M.

Kolaborantami okazali się dwaj lokalni mieszkańcy: 30-letni Wołodymyr Mamon i jego młodszy o siedem lat brat Dmytro. Obaj przeszli na stronę agresora podczas okupacji części regionu charkowskiego przez Rosjan i otrzymali za to stanowiska w organach "samorządu" z nadania Kremla.

Ukraińska służba próbuje ustalić miejsce pobytu braci Mamonów w Rosji. W sprawie kolaborantów wszczęto śledztwo w związku z podejrzeniem zdrady państwa i współpracy z wrogiem w łamaniu praw i zwyczajów wojny, skutkującej dokonaniem umyślnego zabójstwa.

5 października rosyjskie wojska zaatakowały miejscowość Hroza w rejonie (powiecie) kupiańskim obwodu charkowskiego, położoną w odległości 86 km na wschód od stolicy regionu. Pocisk trafił w sklep i kawiarnię, w której lokalni cywile zgromadzili się na stypie po pogrzebie jednego z mieszkańców wsi.

W ocenie niezależnego rosyjskiego kanału na Telegramie Możem Objasnit' był to najtragiczniejszy w skutkach atak Kremla na cele cywilne w 2023 roku i czwarty najkrwawszy od lutego 2022 roku, czyli początku wojny z Ukrainą.