​W ukraińskim Lwowie po raz pierwszy od trzech dni zawyły syreny przeciwlotnicze. Przerwa trwała rzeczywiście długo. Niektórzy Ukraińcy spekulują, że pozorny spokój mógł być wywołany wizytą prezydenta USA Joe Bidena w Polsce - informują specjalni wysłannicy RMF FM do Lwowa Roch Kowalski i Mateusz Chłystun.

Wcześniej syreny we Lwowie wyły we wtorek i od tego czasu zagrożenia dla tego regionu nie było. Warto przypomnieć, że we wtorek była tam jednak rekordowa liczba alarmów - aż 5.

W mieście od wczoraj spekulowało się, czy pozorny spokój nie jest wywołany wizytą amerykańskiego prezydenta Joe Bidena w Polsce. Byli tacy, którzy twierdzili, że Rosjanie na czas przylotu amerykańskiego prezydenta dokonają niepisanego zawieszenia broni na zachodzie Ukrainy. Ale byli tacy, którzy twierdzili że na pokaz Rosjanie będą chcieli wziąć na cel właśnie tereny przygraniczne.

Specjalni wysłannicy RMF FM na czas alarmu schowali się w jednym ze schronów w centrum Lwowa. Dokładniej w piwnicy jednej z kamienic na starym rynku. Oprócz nich było tam kilkadziesiąt osób: zagraniczni dziennikarze, pracownicy pobliskich restauracji, ale też mieszkańcy i przyjezdni, których alarm zastał po prostu na ulicy.

W piwnicy są przygotowane stoły krzesła, jest też dostęp do wody, kawy, herbaty i specjalnie udostępniane łazienki. To rodzaj schronu, w którym można spędzić nawet kilkanaście godzin.

Autobusy z Polski docierają do Lwowa

Zanim jednak alarmy zawyły, do Lwowa dojechały pierwsze autobusy z Polski. Miasto obecnie nie ma wystarczającej liczby pojazdów, by zapewnić sprawną komunikację - Lwów oddał część miejskich autobusów na potrzeby wojska.

Polskie pojazdy m.in. z Krakowa, Katowic i Jaworzna będą jednocześnie uzupełniać braki we Lwowie, a także częściowo kursować między miastem a granicą, by ewakuować ludność na Zachód.

20 pojazdów to jednak dopiero pierwsza dostawa. Kolejne polskie miasta obiecały bowiem wysłanie swoich autobusów - m.in. Płock, Gdańsk, Gdynia i Białystok.

Autobusy do Ukrainy oczywiście nie przyjeżdżają puste - są zapakowane pomocą humanitarną. 

Opracowanie: