"Oczekujemy, że rząd przestanie stać w rozkroku – z jednej strony nie będzie miał nogi w "klubie przyjaciół Putina", jakim jest współpraca z Marine Le Pen i Viktorem Orbanem, a z drugiej strony będzie popierał słuszne aspiracje Ukrainy do suwerennego państwa" – apelował w Krakowie były szef resortu obrony, senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Klich. "Oczekujemy tego, że premier Morawiecki zdecyduje się na zerwanie współpracy z tymi, którzy oczekują, że Ukraina powinna być podporządkowana Rosji - tak jak to mówi Marine Le Pen, czy tak jak to mówi Viktor Orban, że sankcje prowadzą do ślepej uliczki" - dodał.

Według Klicha, partnerzy tacy jak Le Pen i Orban są dla polskiego rządu balastem i wstydem.

Były szef MON przypomniał, że pod koniec ubiegłego tygodnia przebywał na Ukrainie, gdzie spotkał się z podziękowaniami za strony władzy i opozycji za wsparcie udzielane przez Polskę. Ukraińcy są wdzięczni Polakom za wszelkie wsparcie, jakie naród polski udziela narodowi ukraińskiemu - mówił.

Ukraińcy wiedzą o tym, że całą Wspólnota Atlantycka stanęła po ich stronie. Ukraińcy wiedzą, że Polska, zarówno władza, jak i opozycja jednoznacznie wspierają suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy. Ukraińcy cieszą się z tego, że Stany Zjednoczone wróciły do roli lidera demokratycznego i zachodniego świata. Ukraińcy wierzą w to, że UE wytrwa w swoim zobowiązaniu i rzeczywiście w przypadku najgorszego scenariusza przedstawi takie sankcje, które będą jak najbardziej dotkliwe dla Putina - relacjonował senator KO.

Klich zapytany o sprawę ewentualnych uchodźców z Ukrainy, podkreślał, że Polska powinna być zawczasu przygotowana na taki scenariusz.

Apelujemy do rządu, żeby zawczasu przygotował godne warunki dla naszych braci Ukraińców, gdyby musieli czasowo opuścić swój kraj. Ich drugim domem powinna być Polska - wskazał.