Ambasada Stanów Zjednoczonych w Kabulu zaleciła obywatelom USA, aby nie podróżowali na międzynarodowe lotnisko Hamida Karzaja, a znajdującym się na nim - jego natychmiastowe opuszczenie. Jeden z dyplomatów NATO informuje natomiast, że talibowie obiecali zapewnić bezpieczeństwo na lotnisku. Ale doniesień wywiadu o zbliżającym się zagrożeniu ze strony bojowników Państwa Islamskiego nie można ignorować - dodał. Mimo ostrzeżeń przed wjazdem na lotnisko w Kabulu wciąż tłoczą się tam ludzie - informuje w Agencja Reutera. Według źródeł agencji na lotnisko próbuje się dostać ok. 1500 osób z paszportami lub wizami USA.

Amerykanom, którzy znaleźli się już w strefach Abbey Gate, East Gate i North Gate doradzono natychmiastowe opuszczenie lotniska.

W ostrzeżeniu zamieszczonym na stronie internetowej ambasady nie podano powodu jego wydania.

Alert ukazał się po ostrzeżeniu prezydenta USA Joe Bidena i innych urzędników administracji o zagrożeniu ze strony Państwa Islamskiego dla operacji ewakuacyjnej.
Również brytyjskie MSZ zaleciło przebywającym w Afganistanie Brytyjczykom, by trzymali się z dala od lotniska w Kabulu w związku z rosnącym zagrożeniem terrorystycznym i niestabilną sytuacją bezpieczeństwa. 

Dyplomata NATO: Naszym mandatem jest zapewnienie zakończenia ewakuacji 31 sierpnia

Dyplomata NATO, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości, odniósł się do ostrzeżeń Australii i Stanów Zjednoczonych skierowanych do swoich obywateli, aby z powodu doniesień o zagrożeniu atakiem Państwa Islamskiego natychmiast opuścili teren lotniska. Tysiące ludzi zdeterminowanych do ucieczki z kraju gromadzą się przed bramami lotniska - donosi Reuters.

Siły zachodnie w żadnym wypadku nie chcą prowadzić ofensywy lub ataku obronnego przeciwko komukolwiek w Afganistanie
- dodał dyplomata. Naszym mandatem jest zapewnienie zakończenia ewakuacji 31 sierpnia.

Według anonimowego dyplomaty, który rozmawiał z Reuterem, na lotnisko próbuje się przedostać ok. 1500 zdesperowanych osób, są to amerykańscy obywatele i osoby z ważnymi wizami tego kraju. Urzędnik dodał, że ewakuacja zwolniła w środę, ale w czwartek jej tempo przyspieszy.

Jedna z amerykańskich organizacji pozarządowych pomagająca Afgańczykom, którzy współpracowali z siłami USA donosi, że przed lotniskiem przebywa ok. 1,2 tys. Afgańczyków z ważnymi wizami, którzy nie mogą się dostać do środka.

Sky News: Bardzo wysokie ryzyko ataku terrorystycznego

W środę po południu stacja Sky News podała, powołując się na wysokie rangą brytyjskie źródło, że istnieje "bardzo wysokie ryzyko ataku terrorystycznego" w czasie operacji ewakuacyjnej prowadzonej na lotnisku w Kabulu przez USA, Wielką Brytanię i inne państwa zachodnie. Według tego źródła, największe zaniepokojenie budzi afgańska filia Państwa Islamskiego o nazwie Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (ISIS-K).

Zamachowiec samobójca mógłby bardzo łatwo przeprowadzić atak na tych stłoczonych ludzi (...) ale oni nie chcą się ruszyć, są tak zdeterminowani, by opuścić ten kraj, że nie boją się nawet śmierci - powiedział Agencji Reutera jeden z afgańskich pracowników lotniska.

Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken powiedział w środę, że w Afganistanie pozostało mniej niż tysiąc obywateli USA, którzy wyrazili chęć wyjazdu z kraju, chociaż w tym państwie przebywa prawdopodobnie ok. 1,5 tys. Amerykanów.

Jak informuje agencja AP, władze amerykańskie skontaktowały się z ok. 500 obywatelami USA w Afganistanie i poinstruowały ich jak i kiedy mają się dostać na lotnisko.

Talibowie przejęli kontrolę w Afganistanie. Trwa akcja ewakuacyjna

Odkąd 15 sierpnia talibowie przejęli władzę nad Afganistanem, zdobywając Kabul, na międzynarodowym lotnisku w stolicy trwają zmagania, by ewakuować jak najwięcej osób z tego kraju ogarniętego wojną domową. Poza społecznością międzynarodową, z kraju usiłuje uciec także wielu Afgańczyków, którzy boją się mieszkać w państwie rządzonym przez islamskich fundamentalistów. 

Do tej pory do naszego kraju przyleciało z Afganistanu ponad 600 osób.

Wszyscy ewakuowani muszą przejść kwarantannę, a następnie decydują o swojej przyszłości. Wiceszef MSZ Marcin Przydacz ujawnił, że Polska oferuje pomoc ewakuowanym, natomiast część osób już zdecydowała się dołączyć do swoich rodzin w innych krajach.

Początkowo prezydent USA Joe Biden deklarował, że ewakuacja może potrwać dłużej niż do 31 sierpnia, kiedy to minie termin opuszczenia Afganistanu przez amerykańskie i sojusznicze wojska. Talibowie określili jednak 31 sierpnia jako datę graniczną i nie zgodzili się na przedłużenie ewakuacji.