To Rosja jest największym zagrożeniem dla Polski, nie Iran - twierdziły polskie władze w rozmowach z amerykańskimi dyplomatami. Takie dokumenty z portalu WikiLeaks cytuje hiszpański dziennik "El Pais". Wynika z nich, że Polacy prosili o rozmieszczenie amerykańskich żołnierzy w naszym kraju.

Przeczytaj treść trzech notatek z ambasady USA w Warszawie

Pomimo głośnych i ostrych sporów pomiędzy ekipą rządową, a ludźmi prezydenta Kaczyńskiego w poufnych rozmowach na temat systemu bezpieczeństwa nasi politycy przemawiali jednym głosem. Czytając relacje z rozmów m.in. ze Sławomirem Nowakiem, Bronisławem Komorowskim czy Witoldem Waszczykowskim można odnieść wrażenie, że wobec Amerykanów byli bardziej zgodni niż wobec opinii publicznej. Podkreślali zagrożenie ze strony Rosji, polityczne koszty jakie Polska poniosła w wyniku zgody na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej. Strona rządowa była nieco bardziej nastawiona na rozmieszczenie Patriotów.

Minister Bogdan Klich powiedział Amerykanom, że mimo iż planuje zamknięcie 20 proc. obiektów wojskowych, armia USA może wykorzystywać trzy wojskowe kompleksy na terenie Polski.

Chcemy amerykańskich żołnierzy na swojej ziemi - powiedział z kolei ówczesny wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witold Waszczykowski. W oryginale, mowa jest o "US boots on the ground".

Polska chciała, by na naszym terytorium stacjonowały rakiety Patriot, myśliwce F-16 i samoloty transportowe Hercules. W jednej z notatek widnieje adnotacja, że Sławomir Nowak poprawił tłumacza. Ten tłumacząc słowa ówczesnego ministra z kancelarii premiera powiedział, że "Polacy chcieliby Patriotów". Nowak po angielsku powiedział: Nie, my na nie liczymy.

Z przecieków dowiadujemy się także o pewnych elementach kuchni politycznej np. o staraniach Radosława Sikorskiego umówienia premiera Tuska z Barackiem Obamą podczas wizyty polskiego premiera w USA. Strona Polska gotowa była wydłużyć wizytę o kilka dni, by dać Białemu Domowi czas na znalezienie odpowiedniego terminu.