To była mieszanka geopolitycznej zemsty i biznesowych interesów - tak amerykańscy dyplomaci przed prawie pięciu laty pisali o przerwaniu przez Rosję dostaw ropy do rafinerii w Możejkach na Litwie. To właśnie wtedy polski koncern PKN Orlen kupował Możejki. "Nowaja Gazieta", powołując się na portal WikiLeaks, twierdzi, że za zakręceniem kurka z ropą stał rosyjski wicepremier Igor Sieczin.

"Tak często bywa w stosunkach Rosji z jej sąsiadami i byłymi sowieckimi towarzyszami" - to jeden z cytatów amerykańskiej depeszy, zatytułowanej "Rosyjska ropa dla Litwy - mieszanka biznesu i zemsty". Amerykanie twierdzą, że Sieczin, szef rady dyrektorów Rosniefti - firmy, która nie zdołała kupić Możejek, był zainteresowany przerwaniem dostaw rosyjskiej ropy do tej firmy. Miało to wpłynąć na decyzję PKN Orlen o zakupie tej litewskiej rafinerii.

O przerwaniu dostaw miał zdecydować na początku lipca 2006 roku. Pod koniec tego miesiąca doszło natomiast do głośnej awarii rurociągu Przyjaźń nieusuniętej do dziś, co odcięło rafinerię od lądowych dostaw. Po awarii szefostwo PKN Orlen zapewniało, że bez dostaw z lądu, a jedynie drogą morską - kupno rafinerii i tak jest opłacalne. Do dziś rafineria przynosi polskiej spółce w większości straty. Wpłynął na to jednak także potężny pożar, który wybuchł w zakładach jeszcze na jesieni 2006. Spowodował straty wartości 50 milionów dolarów.