„Międzynarodowa misja poszukiwawcza pracująca w miejscu katastrofy malezyjskiego boeinga na wschodzie Ukrainy zostaje zawieszona ze względu na trwające tam starcia sił ukraińskich z prorosyjskimi separatystami”- oświadczył w środę premier Holandii Mark Rutte. „Misja złożona z kilkudziesięciu ekspertów z Australii, Holandii i Malezji narażona jest na zbyt wielkie niebezpieczeństwo, by obecnie kontynuować pracę w tym regionie” – dodał.

Pod względem bezpieczeństwa sytuacja we wschodniej Ukrainie i na miejscu katastrofy lotu MH17 pogarsza się z dnia na dzień. Uniemożliwia to pracę ekspertów - wyjaśnił szef holenderskiego rządu. Dodał, że w obecnych warunkach kontynuowanie misji nie ma sensu i trzeba zaczekać, aż "sytuacja się ustabilizuje".

Rutte powiedział, że po dotarciu przedstawicieli misji do miejsca wypadku i rozmowach przeprowadzonych z lokalnymi władzami okazało się, że podjęte przez nie działania poszukiwawcze po katastrofie były bardziej gruntowne, niż wcześniej myślano.

Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych Malaysia Airlines 17 lipca został zestrzelony na wschodzie Ukrainy, najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze odpaloną z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga - łącznie 298 osób, w tym 196 obywateli Holandii.