Ukraińskie władze wybrały już kierunek rosyjski. Jeśli nie zdarzy się cud to w ciągu miesiąca na ulicach Kijowa dojdzie do zamieszek. To będą skutki tajnych na razie porozumień prezydenta Wiktora Janukowycza i rosyjskiego przywódcy Władimira Putina. Tak wynika z informacji przekazywanych przez źródła dyplomatyczne.

Prezydent Wiktor Janukowycz i wicepremier Jurij Bojko spędzili ostatnich kilkadziesiąt godzin na rozmowach z władzami rosyjskimi, między innymi Władimirem Putinem. Przywódca Kremla wymusił na Janukowyczu deklarację przystąpienia do Unii Celnej. Niektóre źródła mówią, że wykorzystał do tego groźby fizyczne. Janukowycz nie miał wyjścia i uległ. Decyzja już zapadła.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Kijów dostał zapewnienie otrzymania zastrzyku finansowego - na początek 5 miliardów dolarów - i obniżenia cen gazu. W zamian Ukraina ma, prawdopodobnie po wyborach w 2015 roku, zdecydować się na przystąpienie do rosyjskiej Unii Celnej.

Sytuacja jest gorsza niż zła. Ukraińska opozycja dopiero w czwartek uświadomiła sobie powagę sytuacji. Stało się to spotkaniach z polskim Ministrem Spraw Zagranicznych Radosławem Sikorskim oraz szefem szwedzkiego MSZ Carlem Bildtem. Ukraińscy opozycjoniści muszą więc teraz szybko działać, czego na razie nie widać. Jedynym rozwiązaniem wydaje się wejście w koalicję ze znienawidzonym Janukowyczem.

Plan, o którym się mówi, jest szatański. Opozycja powinna teraz zaproponować mu sojusz. Obiecać, że nie będzie krytykować reform gospodarczych. Dzięki temu Janukowycz miałby szansę na rozmowy z zachodem i otrzymanie pomocy finansowej stamtąd. Chodzi o to, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest gotów pożyczyć Ukrainie niezbędne miliardy, ale wymaga uporządkowania gospodarki, te reformy byłyby bolesne dla ludzi, a Janukowycz nie chce zrażać wyborców. Dlatego potrzebne jest tu chwilowe poparcie opozycji.

Dlaczego ludzie tacy jak Wiltalij Kliczko i Arsenij Jaceniuk mieliby się na to zgodzić? Bo wiedzą już, co ich czeka.

Jeżeli Janukowycz ogłosi porozumienie z Rosją i rezygnację z Europy, ludzie demonstrujący na kijowskim Majdanie mogą wpaść w szał. Można sobie wyobrazić, że prezydent nie będzie miał wtedy oporów, żeby powsadzać wszystkich do więzienia. Można sobie także wyobrazić stan wyjątkowy lub nawet stan wojenny. My w Polsce doskonale wiemy do czego to prowadzi.

Na Ukrainie szykuje się kilka bardzo gorących dni...