Francuski prezydent Francois Hollande oświadczył po rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, że rozejm na Ukrainie może zacząć obowiązywać w ciągu kilku najbliższych dni. "Chciałem, wspólnie z prezydentem Putinem, przekazać przesłanie deeskalacji. Dziś to przesłanie jest możliwe" - tłumaczył francuski przywódca.

Rozejm, który ma być ogłoszony jutro lub pojutrze, musi być całkowicie przestrzegany - powiedział Hollande w komentarzach przekazanych przez francuską telewizję po rozmowach z Putinem na lotnisku Wnukowo.

Francuski przywódca przyleciał do Moskwy w drodze powrotnej z Kazachstanu, gdzie przebywał z dwudniową oficjalną wizytą. Panie prezydencie, zdecydowałem, że powinniśmy omówić problemy związane z ukraińskim kryzysem - zwrócił się Hollande do Władimira Putina. Zaapelował też m.in. o niedopuszczanie do sytuacji, w której obie strony "miałyby być rozdzielone murami". Trzeba umieć zarówno przezwyciężać przeszkody, jak i szukać rozwiązań - mówił.

Władimir Putin przed spotkaniem i powitaniem Hollande'a uściskiem dłoni wyglądał - według relacji mediów - na zdenerwowanego. Przekazał, że obaj przeprowadzili bardzo szczegółową rozmowę na temat sposobów zakończenia konfliktu na Ukrainie, w którym, głównie na wschodzie kraju, zginęło od kwietnia 4,3 tys. ludzi.

Rosyjski prezydent przyznał, że "problemy są złożone" i podziękował Hollande’owi za "krótką roboczą wizytę". Bardzo liczę, że w najbliższej przyszłości podjęta zostanie ostateczna decyzja o wstrzymaniu ognia - dodał.

Do spotkania Hollande'a i Putina doszło niedługo po ogłoszeniu przez ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenkę, że nowe rozmowy pokojowe odbędą się 9 grudnia w Mińsku. Mają wziąć w nich udział przywódcy separatystów na wschodzie Ukrainy, a także przedstawiciele Ukrainy, Rosji i OBWE.